„Obrońcy, wasza praca nie dobiegła końca, czuwanie trwa. Nie cofajmy się z pozycji prawdy (…) Dopóki ze Wschodu płyną groźby, przywróćmy pobór do wojska!’’ – wzywa Vytautas Landsbergis.
Przypominając w litewskim Sejmie historyczne wydarzenia z 13 stycznia 1991 roku – obronę litewskiego parlamentu i gmachu telewizji – Landsbergis podkreślił, że wówczas Ukraina nie wyzwoliła się spod wpływu Rosji, za co obecnie płaci wojną.
„Litwa broniła wtedy nie tylko swojej wolności, ale wolności wszystkich okupowanych krajów. Związek Sowiecki próbował nam wmówić, że jesteśmy niewolnikami i musimy ugiąć się pod batem, ale powiedzieliśmy „Nie!”. Chcieli nas zniszczyć, ale obroniliśmy wolność zniewolonych. Podobną misję mamy też dzisiaj. Używajmy prawidłowych słów. Na Ukrainie ma miejsce nie powstanie, a wojna Rosji przeciwko Ukrainie. To jest wojna kolonialna” – mówił Landsbergis.
Z 12 na 13 stycznia 1991 roku od kul i pod gąsienicami czołgów wojsk sowieckich zginęło 14 osób, a kilkaset zostało rannych. Chociaż sowietom udało się zająć Wieżę Telewizyjną i budynek Litewskiego Radia i Telewizji, nie odważyli się zaatakować bronionego przez tysiące bezbronnych ludzi Sejmu.
Kresy24.pl/pl.delfi.lt
1 komentarz
Łzy Matki
13 stycznia 2015 o 21:23Kiedyś mogliście na nas liczyć…tak, kiedyś…