Portal „Mirotworec”, który powstał z zamysłem stworzenia bazy danych o ludziach, których działania noszą znamiona przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu narodowemu Ukrainy, wywołał poruszenie w kręgach terrorystycznych i separatystycznych na wschodzie Ukrainy, ale nie tylko. Wśród 9 tys. separatystów i ich zwolenników, o których zabrano informacje, są również Białorusini.
Według informacji z 8 stycznia br. na portalu zebrano i opracowano dane 9 tys. osób. Jak mówią twórcy tego projektu, dzięki bazie danych udało się zatrzymać w punktach kontrolnych około 150 terrorystów, gdy opuszczali strefę ATO.
Na stronie psb4ukr.org można zobaczyć nazwiska i zdjęcia bojowników. Przy każdym znajdują się linki i dane pochodzące z sieci społecznościowych, na przykład selfi z bronią na tle czołgu, czy pola bitwy.
Wśród walczących po stronie separatystów są ludzie z Białorusi. Jeden z nich Anatolij Mołczanow – „zakwalifikował się do kategorii „terroryści”. Zarzuca się mu, że brał udział w okupacji Krymu, za co otrzymał medal od władz okupowanej republiki.
Kolejny „terrorysta” Siergiej Jasiukiewicz, urodzony w 1990 roku w miejscowości Iwie. Na jego profilu «ВКонтакте» jest dużo zdjęć, do których pozował w mundurze i georgijewską wstążką, wraz innymi separatystami z DNR i LNR. Na jednym ze zdjć dodanych w grudniu 2014 roku sfotografował się w okupowanym Doniecku.
Alieksiej Fokow z Grodna, jak informuje portal, walczy po stronie DNR – LNR na Ukrainie. Były aktywista organizacji „Rosyjska Jedność Narodowa” i żołnierz marinogorskiego specnazu, publikuje w sieciach społecznościowych dużo swoich zdjęć, które świadczą o jego dużym zaangażowaniu w Donbasie. Ponadto na jego profilu pojawiło się wezwanie „ Toczy się wojna Rosji przeciwko Zachodowi…. Przyłącz się do tej wojny, żeby jutro nie przyszła do twojego domu”.
Wśród nieterrorystów w bazie znalazł się niejaki Dmitrij Kardasz Wołkowyska, oznaczony jako prowokator i ukrainofob. Reczywiście , w sieciach społecznościowych jest wiele jego antyukraińskich postów, aktywnie uczestniczy w dyskusjach nt. rosyjski – ukraińskieho konfliktu, oczywiście opowiadając się po stronie separatystów.
Spośród znanych osób, w bazie znajduje się szef biura rosyjskiej telewizji Andriej Kaczura, nagrodzony rzekomo medalem „Za zasługi dla ojczyzny”, za obiektywne relacjonowanie wydarzeń naKrymie, jest snajperka z Brysowa Natalia Krasowskaja, o której pisaliśmy na portalu Kresy24.pl, i były działacz białoruskiej partii narodowo – bolszewickiej Igor Szczuka z Soligorska.
Jak pisze portal belaruspartisan.org, do danych zgromadzonych na portalu należy odnosić się z wielką rozwagą. Na przykład znany dobrze Białorusinom Andriej Kaczura, który niegdyś zajmował wysokie stanowisko w białoruskim KGB, ale było to 15 lat temu. Później rozpoczął współpracę z rosyjskim kanałem „Rasija”, ale nie jest to przecież powód, żeby oskarżać człowieka o ciężkie przestępstwa, takie jak najemnictwo lub wspieranie terrorystów.
Biełarusskij Partizan skontaktował się z Kaczurą, który powiedział, że nie widzi żadnego powodu, żeby tłumaczyć się z bredni, ale oświadczył, że po raz ostatni był na Krymie w 1984 roku, kiedy był jeszcze dzieckiem, a wydarzeń na Krymie nie relacjonował.
Dane zbierane są przez działaczy społecznych. Zakłada się, że zawarte na stronie informacje będą wykorzystane w sądach jako dowód „rozpętania wojny przez Putina”.
Wielu z „bohaterów” projektu, zamknęło swoje profile w sieci, a niektórzy z nich, jak twierdzą twórcy portalu, wydzwaniają na gorącą linię SBU pytając, jak otrzymać gwarancję amnestii w przypadku dobrowolnego przejścia na stronę ukraińską.
Eksperci pracujący przy projekcie zapewniają, że są w stanie śledzić wszelkie zmiany dokonane na profilach użytkowników w okresie od maja 2014 roku, nawet w przypadku całkowitego usunięcia konta z sieci społecznościowej. Po prostu: wszystko, co zostało opublikowane od maja w sieci, a co mogłoby przedstawiać wartość dla pracy specjalistów IT, zostało skopiowane i jest przechowywane.
Kresy24.pl/ „Białoruski Partyzant”
2 komentarzy
Łzy Matki
13 stycznia 2015 o 20:26No to już wiemy 9 tysięcy rodzin do patroszenia – przyjdą nocą ani kobiet, ani dzieci nie oszczędzą…
Naprawdę na ich miejscu bym się bał.
Na takie działania Ukraina ma pieniądze i czas a na reformy – na prawdziwe dogadywanie się z mniejszościami narodowymi i religiami już nie ma. Ukraina to państwo szowinistyczne – faszyzujące – stanowi ono mniejsze – ale również zagrożenie dla Polski.
Artykuły ukraińskie są tak samo stronnicze jak rosyjskie – obie strony kłamią.
Jan
13 stycznia 2015 o 23:18Jak się patrzy na te wszystkie gęby to rzygać się chce. Prawie wszystkie należą do morderców, przygłupów lub psychopatów. Normalnych o szlachetnych rysach nie znalazłem żadnej.