Samozwańczy premier „Ługańskiej Republiki Ludowej” to w rzeczywistości wysoki funkcjonariusz rosyjskie Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
Potwierdza to komunikat APN z lipca 2007 roku zatytułowany „Łubianka zaczyna żyć jutrzejszym dniem” (SIC!). Czytamy w nim m.in., że Alekdsander Borodaj, który odgrywa obecnie rolę premiera republiki ługańskiej, został już 12 lat temu zastępcą szefa FSB.
Powierzono mu wówczas zadanie „organizowania najbardziej delikatnych operacji politycznych”.
Zanim to nastąpiło Borodaj, który w 1991 r. poparł nieudany pucz moskiewskich komunistów przeciwko Gorbaczowowi, doskonalił „umiejętności” w tworzonych po rozpadzie ZSRS przez rosyjskie służby skrajnie nacjonalistycznych ugrupowań.
Był pomocnikiem Sergieja Aksjonowa – premiera Krymu z kremlowskiego namaszczenia, potem przeniósł się na wschodnią Ukrainę, bo „zauważył”, że potrzebuje jego pomocy.
„Znam w Moskwie różnych ludzi, zarówno w biznesie, jak i polityce. Mam wielu przyjaciół. Niektórzy są bogaci i pomagają, ale nie przysłał mnie Kreml. Reprezentuję wyłącznie siebie” – zapewniał.
Byli tacy, którzy uwierzyli.
Kresy24.pl
1 komentarz
Adam
18 lipca 2014 o 22:32A film „Durakowo” prezentowano jako satyryczny. Każdy rozumny człowiek oglądając go bez trudu widział w nim wszystko to co dzieje się dziś na wschodzie Ukrainy. To film w istocie szczery i instruktażowy, a Borodaj mógłby spokojnie grać w nim główną rolę.