„Program im. Kalinowskiego to najlepszy program edukacyjny, jaki istnieje. Jedyne co nas niepokoi, to postawa samych studentów białoruskich” – mówi Inna Kuley, przewodnicząca Komitetu ds. Pomocy Represjonowanym „Solidarność”.
„O skuteczności programu nie decyduje jedynie oferta, możliwości jakie proponuje się studentom, ale sposób, w jaki oni z tej oferty skorzystają. Szansa, którą daje program, to wspaniały podarunek od losu, ale studenci powinni to zrozumieć. Mam nadzieję, że wkrótce wszyscy usłyszymy jakie zasoby kadrowe wykształcił dla Białorusi program Kalinowskiego” – mówi szefowa „Solidarności”, która na Białorusi koordynuje nabór kandydatów do programu stypendialny im. Konstantego Kalinowskiego – największego w Europie programu pomocowego dla młodych Białorusinów, którzy nie mogą studiować na Białorusi ze względu na swoje poglądy polityczne.
Program Stypendialny Rządu Rzeczypospolitej Polskiej im. Konstantego Kalinowskiego został utworzony po fali represji, jakie dotknęły młodych ludzi po wyborach prezydenckich z 19 marca 2006 roku, kiedy po rozpędzeniu miasteczka namiotowego w centrum Mińska, zatrzymano dziesiątki studentów. 30 marca 2006 r. premier polskiego rządu Kazimierz Marcinkiewicz (PIS), Aleksander Milinkiewicz – przedstawiciel Bloku Zjednoczonych Sił Demokratycznych na Białorusi oraz Rektorzy Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich i Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich podpisali list intencyjny na Uniwersytecie Warszawskim. Pierwotną intencją tworzących program, było kierowanie na naukę do Polski studentów relegowanych z białoruskich uczelni z przyczyn politycznych, ale z biegiem czasu program objął także osoby, które nie mogą studiować na Białorusi ze względu na swoje zaangażowanie w obronę demokracji i praw człowieka lub z powodu działalności opozycyjnej rodziców.
W tym roku do programu zakwalifikowało się 60 studentów. Jak powiedziała radiu Racyja Inna Kuley, po kilku latach względnego spokoju znów pojawiło się 10 młodych ludzi, których relegowano w bieżącym roku akademickim z uczelni za udział w wyborach lokalnych, lub za aktywną postawę podczas mistrzostw świata w hokeju na lodzie.
„Represyjna machina pracuje w sposób ciągły, – powiedziała Kuley. – Tylko raz jest ich więcej, raz mniej. Fakty represji nie zawsze wychodzą na światło dzienne, szczególnie te na prowincji i w mniejszych ośrodkach”.
Kresy24.pl/racyja.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!