Aleksander Łukaszenka jest posłuchiwany przez służby specjalne? Wszystko na to wskazuje. W poniedziałek pojawiło się w Internecie nagranie rozmowy telefonicznej prezydenta Białorusi z synem Wiktora Janukowycza. Jak tam trafiło?
Rozmowa Łukaszenki z mężczyzną podającym się za syna ukraińskiego dyktatora odbyła się w sobotę, 14 czerwca br. Okazało się jednak, że pod „syna” podszywał się niejaki Vovan 222, dowcipniś, który postanowił zadrwić z Łukaszenki.
Gdy białoruskie media zdążyły pogodzić się z myślą, że dyktator przygarnie do siebie kolejnego skompromitowanego wyrzutka, Vovan 222 zakomunikował na swoim koncie na portalu społecznościowym vkontakte, że to on rozmawiał z Łukaszenką. Co więcej, twierdzi, że nagranie jego rozmowy telefonicznej z baćką, która dotyczyła udzielenia schronienia rodzinie Janukowyczów na Białorusi, wrzuciły do sieci służby specjalne, być może SBU, albo zachodnie agencje wywiadowcze.
„Jakość nagrania jest bardzo dobra, znacznie lepsza niż moja. I najważniejsze, nagranie zarejestrowało jeszcze sygnały połączenia, a na moim nagraniu tego nie ma” – napisał na swoim profilu na vkontakte Vovan222. Według mężczyzny, który nie próbuje ukrywać swojego wizerunku, pojawienie się nagrania w Internecie było dla niego dużym zaskoczeniem, ponieważ jak twierdzi, to nie on je tam wrzucił.
„Powstrzymałem się z upublicznieniem tej rozmowy, ponieważ myślałem, że za kilka dni uda mi się jeszcze raz porozmawiać z Łukaszenką” – napisał. Przekonuje, że może to oznaczać tylko tyle, że białoruski prezydent jest podsłuchiwany przez służby specjalne. Te z kolei, nie podejrzewając, że Łukaszenka rozmawia z osoba podszywająca się pod Janukowycza juniora, przekazały nagranie władzom w Kijowie.
„Władze w Kijowie nie podejrzewały, że zostały również wkręcone i upubliczniły „sensacyjne materiały” za pośrednictwem dziennikarza Mustafa Najema, który powoływał się na wirygodne źródło. Na ten właśnie fakt zwróciłem uwagę współpracownikom Łukaszenki, gdy zadzwoniłem do nich w poniedziałek w sprawie wycieku rozmowy do sieci”. – podkreślił pranker.
W rezultacie współpracownik Łukaszenki zaproponował Vovanowi222, który dzwoniąc po raz kolejny przedstawił się jako syn Janukowycza, osobiste spotkanie z Łukaszenką.
Kresy24.pl/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!