O jednym z najciekawszych obiektów wojskowych na terytorium wschodnich województw II Rzeczpospolitej – garnizonie polskiego Korpusu Ochrony Pogranicza, powstałego na uroczysku Ludwikowo, pisze Historyczna Prawda.
W latach 1924 do 1939 w Ludwikowie mieścił się garnizon 15-go batalionu Korpusu Ochrony Pogranicza (w ramach 5 – brygady), który po reformie wojskowej z 1929 roku został przemianowany na batalion KOP „Ludwikowo” (Baon KOP Ludwikowo), wchodzący składzie Brygady KOP „Polesie”. Po wybuchu wojny niemiecko – sowieckiej garnizon został poważnie zniszczony i nigdy już nie został prywrócony do stanu, gdy stacjonowali w nim Polacy.
Kompleks wojskowy został zaprojektowany na wcześniej nie zamieszkanym miejscu, z dala od większych skupisk ludności, jednak w pobliżu polsko- radzieckiej granicy (zaledwie 15 km.) Przy budowie kompleksu koszarowego zostały wykorzystane te same rozwiązania architektoniczne Tadeusza Nowokowskiego, które posłużyły przy budowie budynków garnizonowych batalionów KOP „Kleck”, „Podświle”, i „Dawid-Gródek”.
Batalion KOP „Ludwikowo” składał się z czterech oddziałów, które z kolei zostały podzielone na cztery plutony. Struktura wyglądała następująco:
– dowódca batalionu, dowódca kompanii, adiutant batalionu, oficer oddziału, kwatermistrz, oficer ds.zaopatrzenia, skarbnik, lekarz, warsztaty batalionu, pododdział administracyjny, pluton karabinów maszynowych, kompania ochrony pogranicza.
W wrześniu 1925 w batalionie „Ludwikowo” pojawiła się łączność telefoniczna. Do 1937 roku zostały zakończone prace nad instalacją centralnego ogrzewania, wodociągów i kanalizacji. Na terytorium koszar znajdowały się elektrownia i przepompownia. W 1938 roku w Ludwikowie oddano do użytku domy z białej cegły dla oficerów i ich rodzin.
W 1927 roko do garnizonu została doprowadzona kolejka wąskotorowa, budowę której sfinansował książę Radziwiłł. Droga wiodła z Deniskowiczy przez wsie Budcza, ludwikowskie zabudowania, aż do nadleśnictwa hominkowskiego (w pobliżu wsi Zaostrowiecze).
Za pośrednictwem kolejki odbywał się transport drewna do prywatnych tartaków we wsiach Deniskowicze i do miasteczka Hancewicze. Zgodnie z umową, z kolejki wąskotorowej mogli korzystać pogranicznicy KOP Ludwikowo, jednak współpraca „sektora prywatnego” i „kopistów” od początku mocno szwankowała. Będące własnością księcia pociągi kursowały bardzo rzadko i nie zgodnie z rozkładem. Wprawdzie batalion dysponował własnymi drezynami, ale ze względu na fakt, że były tylko pojedyńcze tory, zajmowane najczęściej przez radziwiłłowskie składy, podróżowanie drezynami nie było bezpieczne, właściwie nie możliwe. Wreszcie w 1936 roku państwo polskie wykupiło od magnatów kolejkę.
We wrześniu 1939 roku, batalion opuścił Ludwikowo i został włączony do polskiej armii jako trzeci batalion 96. Pułku Piechoty Armii „Karpaty”. Na nowym miejscu dyslokacji pododdział został uzupełniony o rezerwistów, wziął udział w walkach z oddziałami Armii Czerwonej.
Po ustanowieniu władzy radzieckiej, w Ludwikowie zaczęła działać szkoła dla młodszych oficerów „robotniczo-chłopskiej armii czerwonej”. Miejsce znalazły tam też inne instytucje radzieckie. Domy mieszkalne znajdujące się w pobliżu koszar wojskowych zajęły sklepy. Towary sprowadzane tu były radziwiłłowska kolejką. W jednym z drewnianych budynków znajdujących się na terytorium byłego polskiego garnizonu rozlokowała się poczta, która służyła mieszkańcom okolicznych wsi.
W końcu lipca 1941 roku niemieckie lotnictwo zbombardowało garnizon. Pierwszego dnia nalotu bomba spadał na wieżę ciśnień. W 1942 czudinscy kolaboranci próbowali zorganizować w zniszczonej jednostce swoje lokum, jednak kilka partyzanckich akcji zmusiło ich do porzucenia tej idei. W latach powojennych okoliczni mieszkańcy powoli zaczęli rozbierać budynki polskiego przygranicznego miasteczka, pozyskując w ten sposób materiały do budowy swoich domów.
Dzisiaj, na terytorium garnizonu Ludwikowo zostało tylko to, czego nie można było ukraść, czyli zarośnięte trawą fundamenty i ściany budynku sztabu. Nie ma już radziwiłłowskiej kolejki. Pozostał po niej tylko nasyp.
Autor: Władimir Sadowskij
Kresy24.pl za istpravda.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!