Lidera litewskich narodowców cieszy, że w Brukseli znajdzie się „bardzo dużo sił narodowych”. Ale radość Juliusa Panki jest niepełna, bo nie będzie wśród nich przedstawicieli Litwy.
Po niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego Julius Panka nie ma powodów do satysfakcji. Żaden litewski narodowiec nie przeszedł przez wyborcze sito.
Panka pociesza – siebie i kolegów: „Procesy ruszyły, można powiedzieć, że rozpoczęła wiosna narodów, która nie ominie Litwy. Związek Narodowców nie będzie miał swego przedstawiciela w PE, ale będziemy ściśle współpracowali z kolegami z Łotwy i innych państw”.
„Jeśli tendencje wzrostu utrzymają się na podobnym poziomie, to w 2016 roku będziemy mieli swoją frakcję w Sejmie” – zapowiada Panka.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!