Dzisiaj w Mińsku z udziałem przedstawicieli Stolicy Apostolskiej i zwierzchnika Kościoła Katolickiego na Białorusi, metropolity mińsko-mohylewskiego, ks. arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza odbywa się posiedzenie komisji ds. beatyfikacji Edwarda Woyniłłowicza, fundatora kościoła św. Szymona i Heleny, zwanego także Czerwonym.
Celem komisji jest podjęcie decyzji o uznaniu za błogosławionego zasłużonego dla Kościoła i Ziemi Mińskiej polskiego ziemianina, działacza społecznego i gospodarczego.
Edward Woyniłłowicz wzniósł w Mińsku Czerwony Kościół pw. świętych patronów swoich zmarłych dzieci Szymona i Heleny w 1910 roku. Świątynia cudem ocalała w latach komunizmu (mieścił się w niej Dom Kina, restauracja, sala projekcyjna do zamkniętych pokazów filmowych dla partyjnej nomenklatury) i jest obecnie jedną z wizytówek białoruskiej stolicy.
O zainicjowanie procesu beatyfikacji Edwarda Woyniłłowicza zabiegał jeszcze w 2005 roku przed śp. kardynałem Kazimierzem Świątkiem niezmienny, po odzyskaniu Czerwonego Kościoła przez wspólnotę katolicką, proboszcz świątyni ks. Władysław Zawalniuk. – Przecież jego wiara, jego życie, jego inteligencja są przykładem, dla nas wszystkich – mówił kapłan o Woyniłłowiczu w jednym z wywiadów.
Zdaniem proboszcza Czerwonego Kościoła Edward Woyniłłowicz zasługuje na szczególną pamięć potomków niezależnie od wyznania, do którego należą. – W jego czasach nie znano słowa „ekumenizm”, ale Edward Woyniłlowicz żył tą ideą, kochał wszystkich i był otwarty na wszystkich, wszystkim pomagał – zapewnia ks. Zawalniuk. Kapłan przypomina, iż jako deputowany carskiej Dumy trzech kadencji Edward Woyniłłowicz wspierał budowę nie tylko świątyń katolickich, pomagał we wzniesieniu między innymi synagogi w Klecku i meczetu w Moskwie.
To, że jeden z najpiękniejszych zabytków białoruskiej stolicy, jakim jest Czerwony Kościół, przetrwał wojny i lata wojującego ateizmu ks. Zawalniuk nazywa nie inaczej, jak „Cudem Bożym”.
Ostatnie lata życia zmarły w 1928 roku Edward Woyniłłowicz spędził w Bydgoszczy, gdyż jego ukochany Mińsk zajęli bolszewicy.
W 2006 roku, na mocy porozumienia między Polską i Białorusią, Kościół Katolicki na Białorusi przeniósł prochy Edwarda Woyniłlowicza z Bydgoszczy do Mińska, gdzie zostały uroczyście pochowane przy Czerwonym Kościele, stojącym w samym centrum białoruskiej stolicy przy Placu Niepodległości.
W Bydgoszczy pamięć o wielkim synie polskiego i białoruskiego narodów została uczczona nadaniem skwerowi, znajdującemu się u zbiegu ulic Chodkiewicza i Ogińskiego, nazwy „skwer Edwarda Woyniłłowicza”.
W 2007 roku władze Mińska przemianowały stołeczną ulicę Bersona w ulicę Edwarda Woyniłłowicza, ale potem cofnęły tę decyzję na polecenie Ministerstwa Sprawiedliwości Białorusi.
Znadniemna.pl
4 komentarzy
józef III
15 maja 2014 o 12:22… nie „zwierzchnika Kościoła” na Białorusi. Jest Przewodniczący Konferencji Episkopatu ….
Jedynym Zwierzchnikiem Kościoła jest Biskup Rzymu
historia doceni
15 stycznia 2016 o 22:45Józefie III, wiemy o czym tu mówimy, ale Ty – NIE. To są poważne sprawy.
Rachel
15 maja 2014 o 16:57Pan Zawalniuk od 1988 roku był z władzami Mińska za pan brat. Ten to mógł służyć nawet diabłu czerwonemu. Dlatego też go tam i trzyma nie tak biskup, jak władza.
historia doceni
15 stycznia 2016 o 22:44))))))) Tak byliśmy zgodni z moim Przyjacielem Kard. Świątkiem. Tak, mam nadzieję i myśli Kondrusiewicz, ale nie jestem tego pewien.
Dzisiaj Czerwony Kościół to – DOM KULTURY, niestety. Ale proszę pamiętać o naszych odważnych czynach i o śp. p. Annie Nicijewskiej i umieścić na tym Kościele TABLICĘ PAMIĄTKOWĄ. Proszę. Bo ja, jeszcze żyję, jak na razie.