Rosja nie ogranicza roszczeń do Krymu i Ukrainy. Dąży do odbudowy strefy wpływów – ostrzega sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.
„Chodzi o coś więcej niż Krym i Ukraina. Rosja dąży do celu, jakim jest odbudowa rosyjskiej strefy wpływów na obszarze sowieckim” – powiedział Rasmussen w wywiadzie dla niedzielnego wydania Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Według Rasmussena instrumentem tej polityki jest destabilizacja krajów będących w polu zainteresowania Kremla. Destabilizującą rolę odgrywa separatystyczne Naddniestrze w Mołdawii, Abchazja i Osetia Południowa w Gruzji oraz Górski Karabach w Azerbejdżanie.
Rasmussen zapewnił, że „drzwi do NATO pozostają otwarte dla europejskich krajów demokratycznych, które chcą wstąpić do Sojuszu i są w stanie przyczynić się do poprawy euroatlantyckiego bezpieczeństwa”, a pytany o Ukrainę i Gruzję zaznaczył, że każdy przypadek „rozpatrywany będzie indywidualnie”. Podkreślił, że każdy kraj ma prawo do zdecydowania o tym, do jakiego sojuszu wojskowego chce należeć. Rosja zaakceptowała tę zasadę przyjmując w 1999 roku Kartę Bezpieczeństwa OBWE – zauważył Rasmussen.
Sekretarz generalny NATO powiedział, że jest zaniepokojony spadającymi nakładami finansowymi na cele wojskowe w państwach Zachodu. „Rosja zwiększyła wydatki na obronę o 30 procent, natomiast niektórzy sojusznicy zachodni zredukowali je o 40 procent. Wypadki na Ukrainie powinny stać się dla Europy sygnałem alarmowym” – wyjaśnił.
Zaapelował do Europejczyków, by nie ograniczali wydatków na wojsko, lecz inwestowali więcej środków. – Nie możemy nadal postępować tak jak dotychczas – powiedział Rasmussen.
Kresy24.pl/Studio Wschód/Frankfurter Allgemeine Zeitung
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!