Z raportu MAK na temat katastrofy Tu-154M wynika, że to strona rosyjska od początku decydowała, kto i w jaki sposób ma wyjaśniać okoliczności tragedii. Polski rząd był nie tylko w tej sprawie bierny, ale nie ujawnił nawet, kiedy zaakceptował podstawę prawną, na jakiej MAK prowadził dochodzenie – pisze „Rzeczpospolita”.
„Trzy dni po katastrofie Putin polecił MAK zbadanie jej okoliczności. Jako podstawę działań Komitetu premier Rosji wskazał załącznik 13 do tzw. konwencji chicagowskiej – czytamy w „Rzeczpospolitej”. Według Rosjan, decyzja ta została zaakceptowana przez Polskę i jeszcze tego samego dnia MAK „w porozumieniu z Ministerstwem Obrony Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej” (zapis z raportu MAK) utworzył komisję mającą wyjaśnić okoliczności katastrofy. Polski rząd do tej pory nie potwierdził, kiedy i w jakich okolicznościach zgodził się na wybraną przez MAK procedurę wyjaśniania okoliczności katastrofy. Nie wiadomo też, czy była to ustna, czy pisemna zgoda. Pytany o dokument, w którym Polska podjęła taką decyzję, Donald Tusk odpowiedział, że takiego dokumentu nie ma. Stwierdził, że wybór konwencji był efektem decyzji Rosjan. I dodał, że jeśli polskie władze miałyby jeszcze raz podejmować decyzję, „nasz tryb postępowania i przyjęte procedury byłyby identyczne, bo lepszych nie ma”. Szerzej na ten temat w weekendowym wydaniu „Rzeczypospolitej” i na portalu rp.pl
Kresy24.pl/Rzeczpospolita
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!