W Tallinie szef niemieckiego MSZ Frank Walter Steinmeier powiedział: „Jestem tutaj, aby powiedzieć, że kraje bałtyckie nie zostaną same. To jest wspólny problem Unii i NATO”.
Dzisiaj, w 24. rocznicę Odrodzenia Niepodległości Litwy, ze Steinmeierem ma się spotkać prezydent Litwy. Z Dalią Grybauskaite niemiecki dyplomata omówi m.in. sytuację na Ukrainie.
„Już prawie ćwierć wieku 11 marca w naszych sercach wciąż odradza się Litwa. To jest dzień, w którym nasze dążenia i nadzieje się łączą w imię wolnego niepodległego państwa” – w ten sposób świąteczne życzenia obywatelom złożyła głowa litewskiego państwa.
Tymczasem podczas dzisiejszych sejmowych obchodów rocznicy Odrodzenia Niepodległości pojawiły się głosy mówiące o możliwej agresji ze strony Rosji.
„Unia Europejska w sprawie Ukrainy stoi w miejscu, ponieważ duże kraje, bronią przede wszystkim własnych interesów, a Francja nawet przygotowuje się do sprzedaży wojskowych okrętów, z których jeden nazywa się Sewastopol. (…) Wiedząc to, Rosja może na Ukrainie działać swobodnie” – stwierdziła prezes Klubu Sygnatariuszy Aktu Niepodległości Litwy Birute Valionyte. Jej zdaniem pasywna reakcja Europy na wydarzenia na Ukrainie, może doprowadzić do agresji względem Litwy i krajów bałtyckich.
„Czy w XXI w. Europa jest w stanie sprzeciwić się agresji? Raczej nie. Zbyt różne są interesy. Jeśli Rosji uda się rozbić Ukrainę, a świat będzie spokojnie się przyglądał, to czymś oczywistym jest, że dalsza ekspansja Rosji będzie skierowana przeciwko Mołdawii oraz krajom bałtyckim” – powiedziała Valionyte.
Kresy24.pl/zw.lt, BNS
1 komentarz
o matko
11 marca 2014 o 17:52Nie tylko kraje bałtyckie są zagrożone. Zagrożone są wszystkie kraje i narody które zapominają o tym że wolność i niepodległość nie jest dana raz na zawsze. Letuva nie lubi Polaków bo Polacy kochają Litwę.