Majdan Niepodległości czuwa. Barykady pozostaną w centrum miasta do wyborów prezydenckich. Mogą się jeszcze przydać? Być może. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w rosyjskim Rostowie nad Donem Wiktor Janukowycz, który uważa, że nadal jest prezydentem i głównodowodzącym sił zbrojnych Ukrainy poinformował, że zamierza wrócić do kraju.
„USA i szereg innych państw twierdzą, że straciłem uprawnienia prezydenta i rzekomo uciekłem. Donikąd nie uciekałem” – przekonywał Janukowycz na dzisiejszej konferencji w Rostowie nad Donem. Fakt, że opuścił Ukrainę wytłumaczył tak: „Próbowano działać przeciwko mnie metodami terrorystycznymi”. I postraszył: „Jak tylko pozwoli na to sytuacja, powrócę”. Oświadczył też, że „rzekomy prezydent, który zostanie wybrany 25 maja w tak zwanych wyborach ogłoszonych przez osób, które dopuściły się przewrotu państwowego, nie będzie głową państwa”.
Wiktor Janukowycz twierdzi, że „w momencie zagarnięcia władzy” znajdował się w Charkowie, później w Doniecku, a potem na Krymie. „Podczas przewrotu nie opuszczałem terytorium Ukrainy. Jak tylko pozwolą na to okoliczności, a jestem pewien, że nie trzeba będzie długo na to czekać, powrócę do Kijowa” – zagroził.
Czyżby zamierzał powrócić z rosyjskimi wojskami? Jak poinformował dzisiaj w parlamencie p.o. ministra obrony Ukrainy Igor Teniuch, w pobliżu wschodnich granic Ukrainy znajduje się łącznie 220 tys. żołnierzy Federacji Rosyjskiej, 1800 czołgów, 400 śmigłowców, 150 samolotów i 60 okrętów.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!