Czwartkowe walki w Kijowie, w trakcie których z rąk milicyjnych snajperów zginęło około 70 osób, przyspieszyły rozpad rządzącej na Ukrainie Partii Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza.
Dziesiątki deputowanych władz centralnych i lokalnych rzucają legitymacje partyjne, wśród nich m.in. generał MSW Wiktor Rozwadowski. Część deputowanych uciekła z kraju. Wewnątrz partii powstała też frakcja nawołująca do porozumienia z opozycją.
Kilka ukraińskich województw, m.in. Zakarpackie i Lwowskie, otwarcie wypowiedziało posłuszeństwo rządom Janukowycza. Na stronę opozycji przeszły tam lokalne oddziały milicji i wojska. W przypadku kilku innych regionów widać wyraźną pasywność miejscowych władz. Kilka jednostek wojskowych, m.in. z Żytomierza, a także duża jednostka MSW, odmówiło wyjazdu do Kijowa. Część oficerów ogłosiła, że „przechodzi na stronę narodu”.
Do koszar w Dniepropietrowsku zawróciła również 25 Brygada Powietrzno-Desantowa, po tym jak jej pociąg w drodze do Kijowa został zablokowany przez aktywistów na jednej ze stacji kolejowych. Jednocześnie jednak władze wydały ostrą broń wszystkim funkcjonariuszom milicji w Kijowie, a z Krymu ściągana jest do stolicy piechota morska, która pod komendą Służby Bezpieczeństwa Ukrainy ma „prowadzić operację antyterrorystyczną”. Po środowej dymisji szefa Sztabu Generalnego, Ministerstwo Obrony raz po raz grozi też protestującym użyciem broni.
Wbrew zapowiedziom władz, większość stacji benzynowych w Kijowie nadal działa. Wznowiło także pracę metro. Udało się również usunąć część milicyjnych posterunków na drogach do Kijowa i odblokować ruch kolejowy ze stolicy w kierunku zachodnim. Co więcej, samoobrona Majdanu ustanowiła własne posterunki na drogach, aby uniemożliwić przyjazd do Kijowa tzw. „tituszek”, czyli band prowokatorów i wypuszczonych z więzień kryminalistów, napadających na zwykłych ludzi w celu wywołania paniki i chaosu.
Po południu ponownie zebrał się w Kijowie parlament, który ma uchwalić przywrócenie konstytucji z 2004 r., pozbawiając w ten sposób prezydenta większości jego uprawnień.
Z Wiktorem Janukowyczem spotkali się w czwartek w Kijowie ministrowie spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji. W czasie przerwy w spotkaniu ukraiński prezydent rozmawiał telefonicznie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Po spotkaniu pojawiła się informacja o możliwym kompromisie, który szefowie dyplomacji państw UE mają teraz omówić z liderami opozycji.
Premier Donald Tusk ujawnił wieczorem, że kompromis miałby polegać na stworzeniu w ciągu 10 dni nowego „rządu zaufania narodowego”, zmianie konstytucji do lata br. i przeprowadzeniu do końca roku przedterminowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Późnym popołudniem Unia Europejska uzgodniła wprowadzenie sankcji wizowych i finansowych przeciwko funkcjonariuszom reżimu Janukowycza odpowiedzialnym za przelew krwi. „Ukraina powinna mieć nowego prezydenta i nowy parlament” – oświadczył szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Biały Dom rząda od władz ukraińskich wyprowadzenia wojsk z centrum Kijowa.
Według informacji z Moskwy, Wiktor Janukowycz miał zwrócić się do władz rosyjskich o ewentualne udzielenie mu schronienia w Rosji jeśli będzie musiał uciekać z kraju. Pracownicy lotniska Boryspol pod Kijowem informują o czekających w gotowości do odlotu 6-ciu rządowych samolotach. W Doniecku pojawiła się informacja o ucieczce z kraju drogą lotniczą dwóch synów Wiktora Janukowycza.
Tymczasem Władimir Putin postanowił wysłać do Kijowa swojego człowieka: ombudsman Władimir Łukin ma jakoby „pośredniczyć w negocjacjach między prezydentem i opozycją”. Wydaje się jednak, że misja Łukina to ze strony Rosji bardziej demonstracja jej politycznej aktywności, niż działanie mogące przynieść realne skutki.
Z kolei Ukraińska Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Kijowskiego ustami metropolity Filareta ogłosiła, że w związku z użyciem przez rządzących siły przeciwko narodowi zaprzestaje tradycyjnej modlitwy za władzę i zastępuje ją modlitwą za naród, który powinien być źródłem każdej władzy. Użycie siły przez władze potępiła także ukraińska rzecznik praw człowieka.
Wiele wskazuje więc, że psychologiczna szala zwycięstwa – pomimo śmierci wielu opozycyjnych aktywistów – zaczyna przechylać się na stronę Majdanu. Najbliższa doba pokaże, czy twardogłowym reżimowcom uda się mimo to ściągnąć do Kijowa siły wojskowe wystarczające do stłumienia protestów. Nawet jeśli jednak to nastąpi, możliwość dalszego rządzenia przez nich krajem wydaje się dość problematyczna.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!