Więzień polityczny, szef białoruskiego Centrum Praw Człowieka „Viasna” – Aleś Bialacki odbył połowę z orzeczonej kary pozbawienia wolności. O tym smutnym dniu wspominał w swoim ostatnim liście do żony – Natalii Pińczuk.
– Wspomina pewne okresy swojego życia, niektóre daty w kalendarzu… Oczywiście, daty te nie pokrywają się z „czerwonymi” datami w kalendarzu”. To są smutne daty dotyczące naszej rodziny. Napisał, że nadchodzi listopad, najbardziej ciemny, nostalgiczny miesiąc. Jedyne co można w tym miesiącu uczcić, to 4 listopada – tego dnia mija połowa z orzeczonej kary więzienia – powiedziała Natalia Pińczuk radiu Svaboda.
Przypomnijmy, Aleś Bialacki został aresztowany 4 sierpnia 2011 roku po tym, jak prokuratura polska przekazała na wniosek białoruskich śledczych wyciągi z konta bankowego Bialackiego, na którym przechowywane były środki od zagranicznych donorów, na działalność Wiasny.
Minister Spraw Zagranicznych przeprosił za błąd polskich prokuratorów i zapewnił, że do podobnych pomyłek więcej nie dojdzie.
Obrońca praw człowieka został skazany na 4,5 roku łagru o zaostrzonym rygorze oraz karę grzywny. W listopadzie 2012 roku zostało skonfiskowane mieszkanie formalnie należące do Alesia Bialackiego, w którym mieściło się biuro Wiasny.
Kresy24.pl/nn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!