O czym mowa? O homoparadzie, która przeszła w sobotę ulicami Wilna, a o której tak właśnie mówiła jeszcze przed jej rozpoczęciem szwedzka minister ds. europejskich.
Wtórował jej minister spraw zagranicznych Linas Linkevicius: „Wierzymy w zdrowy dialog i w równość społeczeństwa. Jedność jest w różnorodności. To, co wspiera UE jest kluczem do silnego społeczeństwa”.
Jednak nie wszyscy Litwini byli z tym zgodni. Homoparadę starali się już w trakcie przemarszu zablokować jej przeciwnicy. Kilkudziesięciu z nich próbowało dostać się na scenę, z której przemawiali aktywiści LGBT (lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści). Policja zatrzymała 28 osób.
W paradzie homoseksualistów Baltic Pride przemaszerowało w sobotę główną ulicą Wilna, aleją Giedymina, około 500 osób, w tym 30-osobowa grupa z Łotwy i Estonii, 50 przedstawicieli Amnesty International z państw Unii Europejskich, kilku litewskich posłów, europosłanka z Holandii Sophia in’t Veld, austriacka polityk Ulrike Lunacek.
Parada od początku wywoływała kontrowersje. Jej uczestnicy szli otoczeni przez kordon policjantów uzbrojonych w gaz łzawiący, paralizatory i gumowe kule. W pogotowiu stała straż pożarna i pogotowie a nad trasą przemarszu krążył helikopter.
Sobotnia parada lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów w Wilnie odbyła się po raz drugi. Pierwsza miała miejsce przed trzema laty.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!