Poszukuję Krassowskich z okolic Krasnełuki. Mój jedyny ślad to opowieść starszego brata mojego taty. O to ona
Legenda rodzinna. Mój pradziad podobno był korsarzem w służbie Królestwa Anglii. Z zamiłowania był również metalurgiem. Metoda prób i błędów wymyślił stop dzięki któremu działa okrętowe przy mniejszej wadze nie traciły walorów bojowych. Wspomina podobno o nim w swoich książkach Konrad Korzeniowski. Z tego też powodu aby tajemnica nie dostała się w ręce wrogów chciano go zabić. Uprzedzony, uciekł i znalazł się w Polsce za panowania Stefana Batorego. Proponował mu swoje umiejętności ale Król nie był zainteresowany. Nie podał się i z pomocą jakiegoś bogacza dziś nazwalibyśmy sponsora rozwijał swoje hobby. Wymyślił z swojego stopu łuki i kusze które dzięki nadzwyczajnej sprężystości przewyższały broń tamtych czasów. Ale wchodziła do użycia bron prochowa i pomimo zalet tej broni nie było zainteresowania. Dopiero gdy Batory ugrzązł na bagnach Białorusi przypomniał sobie o broni Pradziadka. Pradziadek zebrał 4 odziały po 100 żołnierzy i wykorzystując atuty nowej broni uwolnili Batorego z opresji. W nagrodę dostał 400 wiorst kwadratowych w Krasnychłukach na Dwiną. Tyle opowiadania mego wujka brata mego taty lat 90. Jeśli kogoś to zainteresowało i chciałby mi pomóc potwierdzić czy ta historia rzeczywiście miała miejsce proszę pisać
ra******@wp.pl
Aby odpowiedzieć na to ogłoszenie dodaj komentarz poniżej. Odpowiedź pojawi się pod ogłoszeniem po zatwierdzeniu przez redakcję.
2 komentarzy
marko
8 września 2013 o 20:30Nie wiem gdzie leży miejscowość „Krasnełuki” i podana legenda nie jest mi znana, ale moja babcia Helena Krasowska (Krassowska) urodziła się w 1874r w Wysokiej Górze k/Boczejkowa leżącego nad dopływem Dźwiny.
Jacek
5 grudnia 2022 o 09:23ciekawa sprawa mój pradziadek Leopold w ramach przymusowej wycieczki 1919 wyjechał w tamte strony podobno do dalszej rodziny