Władze w Wilnie zwróciły się do Komisji Europejskiej z prośbą o przyznanie im 3,5 miliona euro, na zabezpieczenie kraju przed wniknięciem i rozprzestrzenianiem się afrykańskiego pomoru świń
Informacja została potwierdzona przez szefa państwowej służby weterynaryjnej Litwy Jonasa Miliusa, który stwierdził, że europejskie pieniądze są potrzebne na zbudowani specjalnych hangarów na granicy z Białorusią oraz na środki dezynfekcji.
Poinformował również, że rozważany jest wariant wybudowania na granicy 500- kilometrowego ogrodzenia, które uniemożliwiłoby swobodne przechodzenie dzikich zwierząt.
– Dostępne przez nas środki wystarczą na nie więcej niż dwa miesiące, dlatego zwróciliśmy się po europejską pomoc. Przedstawiciele Komisji Europejskiej doskonale rozumieją, co oznaczają kolejne ogniska afrykańskiego pomoru świń na Litwie. Rosja zakazała importu z Unii Europejskiej, kiedy okazało się zakażone są ziemniaki, to samo może zdarzyć się z trzoda chlewną – powiedział Milius.
Rosyjskie media poinformowały, że wirus afrykańskiego pomoru świn ogarnął już całą europejską cześć federacji. W związku z zagrożeniem zachorowania bydła, państwowa służba weterynaryjna Litwy od ubiegłego tygodnia wprowadziła zaostrzoną kontrolę na granicy z Białorusią. Epidemię wykryto w odległości 40 km od granicy.
Tymczasem kwarantanna została ogłoszona w obwodzie mohylewskim na Białorusi, pomimo, że szefowie kombinatów hodowli świń oraz miejscowe służby weterynaryjne zapewniają, że w okolicy nie odnotowano przypadków zachorowań zwierząt.
Mieszkańcy skarżą się na brak informacji na temat tego, co planują władze odnośnie trzody hodowanej w ich przydomowych gospodarstwach. Pojawiają się spekulacje, że władze celowo ukrywają prawdziwe informacje, by nie wywoływać paniki.
Kresy24.pl/delfi.ru/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!