11 kilometrów od Homla, przy szosie czernihowskiej, w miejscu gdzie stalinowscy oprawcy dokonywali egzekucji, powstaje centrum logistyczne firmy „Russkije sladosti” – informuje radio Svaboda. Na placu budowy pozostał teraz jeden z czterech krzyży upamiętniających ofiary czystek stalinowskich.
To bluźnierstwo – mówi Kastuś Żukowski, jeden z działaczy społecznych z Homla, który wystosował do inwestora pismo z zapytaniem, czy zamierzają zbadać teren na obecność szczątków ludzkich, i co z krzyżami upamiętniającymi niewinnie zamordowane ofiary.
– Tam w lesie zabijano ludzi, rozstrzeliwano księży, robotników, inteligencję, a teraz budują centrum logistyczne. Jako dowód, Żukowski wysłał do kierownictwa „Russkich sładosti” amatorski film, na którym świadkowie opowiadają, jak NKWD rozstrzeliwało cywilnych mieszkańców w lesie, wzdłuż szosy prowadzącej na Czernihów.
Działacz porównuje inwestycję pod Homlem do zbudowanego na Kuropatach centrum rozrywki „Bulbasz Hall”. W obu przypadkach inwestorem jest spółka z rosyjskim kapitałem.
– Wychodzi na to, że imperium rosyjskie próbuje wyrwać z korzeniami pamięć o represjach. Źle się dzieje. Powołaliśmy komitet organizacyjny, który będzie domagać się od inwestora, by nie wchodził z budową w głąb lasu, bo przecież na zatrzymanie budowy nie ma już szansy. Po za tym, trzeba uratować pozostały krzyż, stojący na terenie budowy – mówi Żukowski.
Krzyż ofiarny, został wzniesiony przez działaczy Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji 6 listopada 2010 roku. Zanim trafił na miejsce kaźni, był niesiony przez młodych mężczyzn na plecach przez cały Homel. Trzy dni później, kiedy na miejsce przyjechał duchowny prawosławny żeby krzyż poświęcić, okazało się, że ktoś go usunął. Aktywiści znaleźli go kilkaset metrów dalej. Leżał w śmieciach przy drodze. Policja oczywiście nie znalazła sprawców wandalizmu.
Teraz na placu budowy obok krzyża robotnicy postawili czerwoną altankę z napisem „miejsce dla palących”.
Przedstawiciel firmy ”Russkije sładosti” powiedział Radiu Svaboda, że jeszcze przed rozpoczęciem budowy, spółka zwróciła się do komitetu wykonawczego z pytaniem o krzyż na tym terenie. – Oficjalnie odpowiedziano mi, że żadnych informacji o masowych pochówkach na tym terenie nie ma. Zapewnił, że krzyż zostanie ogrodzony.
Kresy24.pl/svaboda.org
1 komentarz
Danuta Kucmin
26 sierpnia 2013 o 15:13Ja jestem z Kresów. Moja rodzina też była wywieziona do Uzbekistanu i Kazachstanu. Moi rodzice ze mną i bratem uciekli do Polski w 1946 r. Tata już w 1945r był w Polsce. Mam ciocię, która przeżyła wywózkę i tułając się po świecie jest w Londynie. Jest prezeską Koła „Dzieci Isfahan-Liban” w Londynie. Bierze udział w zjazdach światowych osób takich jak ONA – tułaczach światowych. W ubiegłym roku była na zjeżdzie w JURACIE nad morzem w Polsce. Pozdrawiam.