„Próba oskarżenia Sebastianowicz i Jaśkiewicza za upamiętnienie dowódcy AK i rzekome zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia przypomina represje z mrocznych czasów, które powinny dawno odejść w całej Europie w przeszłość”.
W wydanym w czwartek oświadczeniu resortu spraw zagranicznych czytamy, że polski MSZ oczekuje od Białorusi respektowania prawa mniejszości narodowych do kultywowania swej tożsamości i historii. To reakcja na oskarżenia szefa Związku Polaków na Białorusi i prezes stowarzyszenia żołnierzy AK za ustawienie krzyża upamiętniającego żołnierzy AK.
Przypomnijmy, nieuznawany przez władze białoruskie Związek Polaków na Białorusi ustawił 12 maja w miejscowości Raczkowszczyzna w obwodzie grodzieńskim krzyż upamiętniający ostatniego dowódcę AK połączonych sił Szczuczyn-Lida, Anatola Radziwonika ps. „Olech”, który wraz z oddziałem zginął w walkach z NKWD w 1949 roku. Na uroczystości było ponad sto osób, w tym kilku byłych żołnierzy AK oraz konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz.
W związku z tym wydarzeniem przeciw prezesowi ZPB Mieczysławowi Jaśkiewiczowi oraz prezes stowarzyszenia żołnierzy AK, kapitan Weronice Sebastianowicz, skierowano sprawę do sądu. Rozprawa ws. pani Weroniki odbędzie się przed sądem w Szczuczynie w środę 19 czerwca o godzinie 10.00.
Kresy24.pl za msz.gov.pl/pap
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!