W Wilnie ulica Lecha Kaczyńskiego miała być już trzy lata temu. Taka inicjatywa zrodziła się tuż po Tragedii Smoleńskiej, ale najpierw została „dyplomatycznie” zapomniana, a teraz… zmieniono kryteria nadawania nazw.
Przed trzema laty była już nawet wytypowana przez władze miasta ulica w centrum Wilna, przy alei Gedymina. „Problemem” Litwinów było wtedy to, jak zapisać nazwisko poległego pod Smoleńskiem Prezydenta Kaczyńskiego – po polsku czy po litewsku.
Teraz „problem” przestał istnieć. Samorząd Wilna postanowił, że upamiętnienie osób zasłużonych poprzez nazwanie ich imieniem budynków, ulic, placów, mostów etc. może nastąpić dopiero po upływie dziesięciu lat od ich śmierci.
„To wielki wstyd” – powiedział niedawno nowy szef litewskiej dyplomacji, odnosząc się do sytuacji z 8 kwietnia 2010 roku, kiedy na Litwie odrzucony został korzystny dla polskiej mniejszości projekt ustawy o pisowni nazwisk. Minister przeprosił za to zdarzenie, podkreślając, że Prezydent Lech Kaczyński był wielkim przyjacielem Litwy.
Teraz Litwini mają kolejny powód do wstydu wobec tragicznie zmarłego Prezydenta RP.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!