Mieszkanie własnościowe, to marzenie każdego młodego Białorusina. Szanse na kupno własnego lokum, są znacznie mniejsze niż dla przeciętnego Polaka. Ale problem nie dotyczy funkcjonariuszy białoruskiej milicji. Stróże prawa – wszystkich szczebli, mogą kupić swoje M, za cenę nawet kilka razy niższą niż kosztuje mieszkanie dla zwykłego obywatela.
Różnica jest oszałamiająca. Jak pisze euroradio.fm, dziennikarze „Mińskiego kuriera” dotarli do dokumentów projektowych nowo budowanego osiedla, w jednej z z dzielnic Mińska – Łoszyca. Mają tam zamieszkać milicjanci z rodzinami, oraz ci, którzy na mieszkanie czekaja ponad 20 lat.
Z dokumentów wynika, że za metr mieszkania, mundurowi zapłacą nie więcej jak równowartość 620 dolarów. Przy czym eksperci od nieruchomości wyceniają średnią wartość jednego metra mieszkania w stolicy na 1 400 dolarów.
Ale to nie wszystkie przywileje z jakich skorzystają wierne Łukaszence służby.
Kredyt na mieszkanie dla funkcjonariusza struktur siłowych, a więc nie tylko milicjantów, ale również funkcjonariuszy KGB, departamentu ochrony, wykonania kar, itd., będą zadziwiająco nisko oprocentowane, zaledwie 5% . Zwykły obywatel, jeśli uda mu się otrzymać kredyt na 20 lat spałaca kredyt na ponad 30%.
Euroradio podliczyło wszystkie koszty kredytu. Okazuje się, iż za przykładowo 60 metrowe mieszkanie, milicjant zapłaci 76 tysięcy dolarów, a zwykły śmiertelnik za taka sama powierzchnię, w tej samej dzielnicy, i w tym samym standardzie – 606 tysięcy dolarów.
Z ulg kredytowych mogą na Białorusi korzystać ponadto inwalidzi, sieroty i rodziny wielodzietne. Jednak oprocentowanie krdytu wynosi dla nich 14%, a nie jak dla „siłowików” 5%.
Kresy24.pl/euroradio.fm
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!