
Karta tytułowa “Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”. Fot. ICM UW/CC BY 3.0
Można powiedzieć, że było wielotomowe dzieło „ku pokrzepieniu serc” „Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” powstał dzięki inicjatywie i wysiłkowi wydawniczemu jego głównego redaktora Filipa Sulimierskiego (1843-1885).
„Słownik jest pierwszą w literaturze polskiej próbą encyklopedii krajoznawczej zawierającą opisy wszystkich miejscowości pod względem geograficznym, statystycznym i historycznym” – napisał w Przedmowie do pierwszego tomu. Sulimierski był jednym z założycieli powołanej w 1881 roku Kasy Pomocy dla Osób Pracujących na Polu Naukowym im. Józefa Mianowskiego. Był też absolwentem wydziału filologiczno-historycznego byłej Szkoły Głównej w Warszawie, oraz długoletnim redaktorem, a później właścicielem tygodnika „Wędrowiec”, w którym popularyzował naukę, podróżnictwo i literaturę podróżniczą. W końcu lat 70. XIX w. rozpoczął prace na stworzeniem i wydaniem „Słownika”. Wydawnictwo, początkowo planowane na dwa tomy, rozrosło się do czternastu tomów i jednotomowy suplement – przed śmiercią Sulimirski zdążył opublikować pięć tomów, a pracę kontynuowało liczne grono autorskie na czele z Bronisławem Chlebowskim. Prócz prenumeratorów przedsięwzięcie finansował Władysław Walewski – ziemianin, kandydat nauk dyplomatycznych Uniwersytetu Dorpackiego, oraz Kasa im. Mianowskiego.. Wśród ok. 150 autorów byli m.in. Aleksander Jabłonowski, Wacław Nałkowski i Eugeniusz Romer. Dzięki 700 „przyjaciołom” – m.in. Aleksandrowi Świętochowskiemu, Bolesławowi Prusowi i Adolfowi Dygasińskiemu – udało się pozyskiwać prenumeratorów.
W „Słowniku” opisano wszystkie miejscowości i toponimy w Królestwie Polskim, ważniejsze miejscowości w guberniach nadbałtyckich, zachodnich, i południowych Rosji, oraz na obszarze zaboru pruskiego, Prus Wschodnich, Śląska pruskiego, a także Galicji, Śląska Cieszyńskiego, Moraw, Słowacji i Bukowiny.
Hasła zawierają informacje geograficzne i administracyjne, dane statystyczno-demograficzne (w tym często wyznaniowe) oraz wiele informacji o infrastrukturze edukacyjnej, przemysłowej i handlu, transporcie, rolnictwie. Wiele z nich zostało opatrzonych krótkim rysem historycznym, nazwiskami kolejnych właścicieli i urzędników lub znanych mieszkańców. Jak przystało na publikację naukową, całość jest wzbogacona o cenną bibliografię.
„Słownik”, oprócz bezcennej wiedzy historyczno-geograficznej, był w rzeczywistości pomnikiem przypominających o świetności przedrozbiorowej Rzeczypospolitej i źródłem odkłamującym zaborcze naleciałości. Przykładem, przytaczanie oryginalnych nazw miejscowości, często zgermanizowanych lub zrusyfikowanych przez zaborców.
Wydawcy, licząc się oporem cenzury, dokonali kilku zabiegów stylistycznych. Pod nazwą „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” ukryli przed okiem cenzorów rzeczywisty sens tego przedsięwzięcia wydawniczego. W czasie publikacji kolejnych tomów w latach 1880-1902 formalna nazwa zaboru rosyjskiego wciąż brzmiała „Królestwo Polskie” – prawda, zdeprecjonowana po powstaniu styczniowych do nieformalnego „Królestwa Kongresowego” – a każdy car w chwili koronacji stawał się formalnie polskim królem. Dodatkowo, dla zmylenia cenzury, w „Słowniku” znalazły się m.in. hasła „Moskwa” i „Praga”.
TB






Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!