
Collage: Kresy24.pl / TSN
Wojenny moloch jest coraz bardziej głodny i żąda nowego mięsa.
Władimir Putin podpisał dekret o całorocznym poborze do wojska, a nie – jak wcześniej – tylko dwa razy w roku. Łącznie w 2026 r. do armii ma trafić 261 tys. poborowych w wieku 18-30 lat – informuje The Moscow Times.
Jednak – mimo że komisje będą pracować, wzywać i kwalifikować poborowych przez cały rok, sama wysyłka do jednostek będzie odbywać się jak dotychczas, w dwóch falach: 1 kwietnia – 15 lipca i 1 października – 31 grudnia.
Wydłużono także z 20 do 30 dni maksymalny czas stawienia się w komisji wojskowej po otrzymaniu wezwania drogą elektroniczną. Antywojenny kanał “Idźcie lasem” przewiduje, że nowy format poboru pozwoli komisjom, policji i żandarmerii wojskowej “polować” przez cały rok na uchylających się od służby i doręczać im wezwania.
Tymczasem w Rosji zakończył się tegoroczny jesienny pobór. Był największy od jesieni 2016 roku – powołano 135 tys. rekrutów – poinformowało Ministerstwo Obrony. Dla porównania – w kolejnych latach wojny jesienny pobór obejmował: 120 tys. w 2022 r., 130 tys. w 2023 r. i 133 tys. w 2024 r. Pierwszy raz wdrożono też tzw. Jednolity Rejestr Wojskowy.
Zasadnicza służba wojskowa w Rosji jest jedną z form ukrytej rekrutacji na wojnę na Ukrainie. Wprawdzie oficjalnie poborowi nie są tam wysyłani, ale w czasie odbywania służby wywiera się na nich presję lub kusi się dużymi pieniędzmi, żeby podpisali kontrakty wojskowe i od tej pory stają się już “ochotnikami”.
Zobacz także: “Wojna przywróciła mi sens życia”. To czemu własnych synów na nią nie wysłałeś? (WIDEO)
KAS










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!