W Internecie pojawił się wywiad, jakiego Aleksander Łukaszenka udzielił stacji telewizyjnej Russia Today. Białoruski prezydent wspomina w nim spotkanie z ministrami spraw zagranicznych Polski i Niemiec.
„ Ten temat został podniesiony przez Polaka, Sikorskiego … Zaczął mi zadawać pytania, więc mu odpowiedziałem. No i wyraziłem swój punkt wiedzenia – powiedział Łukaszenka w rozmowie z Sofiją Szewardnadze . – No dobrze, kobietom lesbijstwo wybaczam. Ale gejostwo mężczyznom – nigdy w życiu. Dlaczego nie? Ano dlatego, że kobieta zostaje lesbijką dlatego, że my – mężczyźni beznadziejni jesteśmy” – powiedział białoruski prezydent dodając, że jego goście wogóle na to nie zareagowali podczas rozmowy.
„Nawet nie zwróciłem uwagi na wyraz ich twarzy. A jak pojechali, to nagle poczuli się bardzo urażeni ” .
W ubiegłym roku, kiedy szef niemieckiego MSZ Goido Westerwelle ponownie nazwał białoruski rząd ostatnią dyktaturą w Europie, Łukaszenka odparł, że „lepiej jest być dyktatorem niż gejem”. Międzynarodowa opinia publiczna uznała tę wypowiedź Łukaszenki za skandaliczną i homofobiczną.
Łukaszenka podzielił się też swoimi przemyśleniami na temat jego przyszłego następcy, ocenił próbę integracji Rosji i Białorusi, oraz wyraził swoją opinię na temat Zachodu.
„Przysiegam ci – zaklinał się Łukaszenka, – w żadnym wypadku nie przekażę władzy w ręce rodziny, bliskich, krewnych, czy dzieci. To wykluczone. Władza przejdzie w ręce tego, kto wygra wybory” – powiedział Łukaszenka.
„Powiem szczerze, myśląc o tych sprawach zdecydowałem, że publicznie to ja nikomu wsparcia nawet nie udzielę. Wszystko musi być uczciwie. Ludzie muszą wybierać sobie głowę państwa samodzielnie, gdy przychodzi na to czas”- dodał.
W 2007 roku, Łukaszenka publicznie potwierdził posiadanie trzeciego syna Koli. Powiedział wtedy prasie, że „ani pierwszy, ani drugi, ale być może jego trzeci syn zostanie prezydentem”. Od tego czasu media zaczęły spekulować o Koli, jako potencjalnym następcy Aleksandra Łukaszenki.
Łukaszenka powiedział, że jego najmłodszy syn nie wykazuje aspiracji politycznych.
„Nie chciałbym, aby on szedł do polityki. On jako ośmiolatek ma już jej dość przeze mnie. On ją już zobaczył. Nawet w dzieciństwie nie wspominał, że „oto mój tata jest prezydentem, i ja też chcę nim zostać ”- powiedział, dodając, że martwi się o los kraju.
„Niepokoi mnie, w czyje ręce dostanie się to zadbane, schludne – jak mówi wielu dziennikarzy – państwo Białoruś”.
Mówiąc o swoich oponentach politycznych, powiedział; „U nas są tak zwani politycy opozycyjni. Ja ich piątą kolumną nazywam dlatego, że oni nie działają w imię dobra naszego kraju” – powiedział zatroskany prezydent.
Integrację Rosji i Białorusi, Łukaszenka ocenił jako proces przyśpieszony; „Musimy przeprowadzić referendum, na którym ustalona zostałaby Konstytucja Związku, chociaż zawarta umowa posiada pewne elementy Konstytucji. Ale takie referendum nie zostało przeprowadzone – powiedział prezydent. – Zrobiliśmy postęp w ciągu ostatnich lat, choć nie znaleźliśmy w sobie sił do realizacji tych projektów, które były przewidziane w umowie. Ale z biegiem czasu doszliśmy do wniosku, że jeszcze nie dojrzeliśmy do tego”.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=bZQYxBp5Jf8
Kresy24.pl/euroradio.fm
1 komentarz
Gienek
5 kwietnia 2013 o 18:48kolhoznik i nic wienciej