Rzadki miecz z okresu Rusi Kijowskiej i dwa topory, przypadkowo odkryte w pobliżu Radomyśla na Żytomierszczyźnie, zostały przekazane Narodowemu Muzeum Historii Ukrainy. Jak informuje strona instytucji na Facebooku, ten nieoczekiwany dar przekazali muzeum Wiktor Moszczenko i jego córka Natalia.
Ten rzadki miecz pochodzi z drugiej połowy X – początku XI wieku. Takie miecze stanowiły uzbrojenie wojsk wareskich książąt kijowskich. Odkrycie miecza w pobliżu Radomyśla nie jest przypadkowe, ponieważ to właśnie tam, na terytorium plemienia Drewlan, rozegrały się krwawe wydarzenia z czasów panowania książąt Olega, Igora i Olgi.
„Było to niezależne państwo z rozwiniętą gospodarką, władzą książęcą i ufortyfikowanymi miastami, takimi jak Iskorosteń (dzisiejszy Korosteń), Wrucz (obecnie Owrucz), Malin, Miczesk i Mikhorod. Dziś Mikhorod nazywa się Radomyszl i to właśnie w pobliżu tego miejsca dokonano tego odkrycia” – czytamy w komunikacie.
Historycy zauważają, że Drewlanie przez długi czas stawiali opór władcom Rusi Kijowskiej. Wszystko zaczęło się w 884 roku, kiedy książę kijowski Oleg rozpoczął swoją pierwszą wyprawę przeciwko Drewlanom. Jego następca, Igor, kontynuował te ataki i został stracony przez Drewlan podczas pobierania daniny. Ostatecznie zostali oni pokonani przez księżniczkę Olgę w 946 roku, która doszczętnie spaliła ich stolicę – Iskorosteń.
Konserwator muzeum, Juryj But, powiedział, że pomimo złego stanu klingi, będzie ono godnym eksponatem w zbiorach muzeum.
„Po pierwsze, ten miecz został znaleziony z końcem okucia pochwy, co jest rzadkością. Jest on z brązu, zdobiony srebrną inkrustacją. Końce rękojeści i jelce są również zaskakująco dobrze zachowane. Miecze tego typu są zawsze zdobione, za każdym razem inną, charakterystyczną dekoracją. Sądząc po tym, co widzę, jest to przypadek krzyży oraz platerowania srebrem i miedzią” – dodał.
Archeolog Serhij Didenko uważa to za wyjątkowy przypadek, ponieważ znane jest dokładne miejsce znalezienia artefaktu.
„Fakt, że miecz znajdował się z pochwą, sugeruje, że pochodził z pochówku. Możliwe, że mamy do czynienia ze zdewastowanym kurhanem. Osiągnąłem już porozumienie z Instytutem Archeologii w sprawie wspólnych badań tego stanowiska, które planujemy przeprowadzić w najbliższej przyszłości” – stwierdził Didenko.
Opr. TB, facebook.com/mist.museum












Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!