Produkcja rosyjskich myśliwców Suchoj ma słabe punkty. Zostały one uwypuklone w nowej analizie przeprowadzonej przez specjalistów z brytyjskiego Królewskiego Instytutu Zjednoczonych Służb (RUSI).
Z ustaleń wynika, że kluczowi dostawcy komponentów do produkcji tych samolotów znajdują się w europejskiej części Rosji, więc teoretycznie Ukraina mogłaby uniemożliwić im produkcję za pomocą broni dalekiego zasięgu.
Na przykład, główny producent silników lotniczych do samolotów Suchoj, zakład UECO-UMPO, znajduje się w Ufie. Z kolei w Riazaniu znajduje się Państwowa Fabryka Przyrządów, produkująca radary „Irbis” do myśliwców Su-35.
Oprócz ataków na te zakłady, produkcję mogą ograniczyć nowe sankcje.
Z kolei z importu pochodzą kluczowe komponenty samolotów Suchoj, w tym system łączności, system sterowania lotem, moduł sterowania silnikiem, system zakłócania i in.
Rosja pozyskuje ważne komponenty za pośrednictwem sieci nieprzejrzystych kanałów powiązanych z mało znanymi prywatnymi importerami. Ustalono już, że w ub. r. nieautoryzowani rosyjscy importerzy pozyskiwali układy scalone i kondensatory produkcji amerykańskiej i japońskiej.
Dostawy były często importowane z Chin i kierowane przez małych dystrybutorów na Białorusi i w Kirgistanie.
„Rozszerzenie sankcji na drugi i trzeci szczebel łańcucha dostaw Suchoja mogłoby przyczynić się do zakłócenia rosyjskiej produkcji samolotów” – uważa RUSI.
Z ustaleń wynika, że rosyjska armia mogła otrzymać w tym roku około 30 nowych samolotów bojowych, w tym bombowce szturmowe Su-34 oraz myśliwce Su-30 i Su-35.
Dla porównania, w zeszłym roku rosyjskie wojsko otrzymało około 24 samolotów bojowych, co Zachód określił jako „stagnację”.
Liczba ta jest rzeczywiście znacznie niższa niż liczba samolotów bojowych wyprodukowanych przez Rosję przed wprowadzeniem zachodnich sankcji.
Opr. TB, static.rusi.org











Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!