
Wybuch w Kraju Stawropolskim. Fot. ilustracyjne t.me/exilenova_plus
W nocy z 2 na 3 grudnia miały miejsce kolejne ataki dronów na cele paliwowe w Rosji. W wyniku uderzeń zapaliły się kolejne obiekty infrastruktury naftowej.
Jak donoszą media, zapalił się magazyn ropy w obwodzie tambowskim, a w obwodzie woroneskim uszkodzone zostały zbiorniki z paliwem. Atak potwierdzili gubernatorzy oraz rosyjski resort obrony.
Gubernator obwodu tambowskiego Jewgienij Pierwyszow poinformował, że ogień wybuchł po upadku „szczątków drona” na skład ropy naftowej, a na miejsce natychmiast skierowano straż pożarną i służby porządkowe. Nie podano informacji o ewentualnych poszkodowanych.
Do ataku doszło także w obwodzie woroneskim. Gubernator Aleksandr Gusiew twierdzi, w przestrzeni powietrznej nad Woroneżem i dwoma rejonami obwodu wykryto i zestrzelono cztery bezzałogowce. Według władz jak zwykle nie ma ofiar, jednak w jednym z rejonów upadek zestrzelonego drona spowodował „niewielkie” uszkodzenia kilku zbiorników paliwowych. Tym razem rzekomo udało się uniknąć pożaru.
Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że tej nocy systemy obrony powietrznej miały przechwycić i zniszczyć łącznie 102 ukraińskie drony. Według tego komunikatu 26 maszyn zestrzelono nad obwodem biełgorodzkim, 22 nad briańskim, 21 nad kurskim, 16 nad rostowskim, 7 nad astrachańskim, 6 nad saratowskim i 4 nad woroneskim.
swi/pravda.com.ua










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!