
Dmitrij Kozalk. Fot: Dmitrij Astachow/TASS.ru
Rosyjski kanał „Agentstwo” ujawnił nowe szczegóły dotyczące wrześniowej rezygnacji jednego z najbliższych współpracowników Władimira Putina – Dmitrija Kozaka ze stanowiska zastępcy szefa sztabu. Przed dymisją napisał on list do rosyjskiego dyktatora, w którym skrytykował atak Rosji na Ukrainę. Wkrótce potem opuścił kraj.
Przed swoją rezygnacją ze stanowiska zastępcy szefa sztabu 18 września Dmitrij Kozak miał przygotować dwa dokumenty: oficjalny list rezygnacyjny oraz osobisty list skierowany do Władimira Putina – podają dwa źródła medialne zaznajomione z okolicznościami odejścia Kozaka (powołujące się na samego byłego urzędnika).
Jak twierdzi jedno ze źródeł, w liście do szefa Kremla, były zastępca szefa sztabu skrytykował atak Rosji na Ukrainę, używając bardzo ostrego języka.
Sam Kozak uważa, że jego demarche nie rozgniewało Putina i według innego źródła, które zna byłego urzędnika od lat 90, ma nawet nadzieję na rychłe spotkanie z nim.
Niemal natychmiast po rezygnacji Kozak zaczął często podróżować za granicę – według czterech źródeł udał się nawet do Izraela. Nie ma to jednak nic wspólnego z obawami o własne bezpieczeństwo, jak twierdzi znajomy byłego urzędnika. Podróżuje między innymi na leczenie i wraca do Rosji, wyjaśniło źródło.
Kozak jest jedynym urzędnikiem w bliskim otoczeniu Władimira Putina, który potępił wojnę, doniósł tego lata „The New York Times”.
Według gazety, w tym roku zaproponował Putinowi zakończenie działań wojennych na Ukrainie, a także reformy w Rosji, które wpłynęłyby na służby bezpieczeństwa i system sądowniczy.
Media przypominają, że Kozak urodził się w obwodzie kirowohradzkim Ukraińskiej SRR i studiował na Uniwersytecie Leningradzkim. W latach 90. pracował w zespole mera Petersburga Anatolija Sobczaka u boku Putina.
Putin, po objęciu stanowiska premiera w 1999 roku, mianował Kozaka szefem sztabu. Od tego czasu pełnił funkcję ministra, wysłannika prezydenta na Kaukaz, wicepremiera i zastępcy szefa administracji prezydenckiej.
ba









Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!