
Władysław Kondratowicz, Minister Spraw Wewnętrznych Republiki Litewskiej. Fot: vrm.lrv.lt
Polska szykuje się do otwarcia granicy z Białorusią? Litewski minister ujawnia kulisy i podgrzewa emocje w regionie
Choć Warszawa chwilowo wstrzymała się z decyzją o otwarciu przejść granicznych, litewski minister spraw wewnętrznych Władysław Kondratowicz nie ma wątpliwości: Polska może otworzyć granicę już w drugiej połowie listopada.
Słowa szefa litewskiego MSW, które padły w rozmowie z litewskim radiem, przytacza portal delfi.lt. Polak w litewskim rządzie przypomniał, że Warszawa była gotowa ruszyć z otwarciem punktów kontrolnych już 1 listopada, ale chcąc okazać „solidarność z Litwą” wstrzymała się z tą decyzją.
„Najprawdopodobniej nastąpi to po 15 listopada, a może po 20. Myślę, że na pewno tak się stanie” — stwierdził Kondratowicz.
Minister podkreślił, że otwarcie polskich przejść może nastąpić „bardzo szybko” — ale musi być wspólnie skoordynowane, by nie osłabić regionalnej odpowiedzi na białoruskie działania hybrydowe.
„Musimy wspólnie przyjrzeć się sytuacji i wspólnie, jako region, odpowiedzieć na tę hybrydową presję ze strony Białorusi. Musimy skoordynować te działania” – podkreślił.
A sytuacja – przypomnijmy – eskaluje po serii incydentów na litewsko-białoruskiej granicy.
Z powodu zakłóceń w funkcjonowaniu lotniska w Wilnie spowodowanych przemytem balonów meteorologicznych, rząd litewski podjął decyzję o zamknięciu ostatnich czynnych przejść granicznych z Białorusią – Miedniki i Soleczniki – na miesiąc, do północy 30 listopada.
Ruch na przejściu granicznym w Solecznikach został całkowicie zawieszony, a funkcjonowanie przejścia granicznego w Miednikach jest ograniczone, z pewnymi wyjątkami.
Skutek?
Około tysiąca litewskich ciężarówek utknęło po białoruskiej stronie, a oficjalny Mińsk ani myśli umożliwić litewskim przewoźnikom wycofanie pojazdów na swoje terytorium.
Decyzja Polski o wstrzymaniu się z otwarciem przejść granicznych, zamkniętych przez poprzedni rząd w odpowiedzi na kryzys migracyjny (Kuźnica) i późniejsze skazanie przez reżim Łukaszenki Andrzeja Poczobuta (Bobrowniki), zapadła po ruchu Litwy.
Teraz, gdy tysiące kierowców i firm transportowych liczy straty, a litewsko-białoruskie przejścia pozostają zamknięte do 30 listopada, presja rośnie z każdej strony.
ba za delfi.lt










1 komentarz
validator
10 listopada 2025 o 21:36Prezent od polskiego rządu dla wąsatego sadysty?