
Collage / fot: president.gov.ua, balkaninst.ru
Coś jest na rzeczy. Niewykluczone, że to coś strzela i jest tego większa ilość.
Do Kijowa przybyła z wizytą szefowa parlamentu Serbii, Ana Brnabić. Wcześniej Wołodymyr Zełenski konferował telefonicznie z serbskim prezydentem, Aleksandrem Vučiciem.
“Ukraina to przyjaciel Serbii. Szczególnie doceniamy fakt, że ukraińskie władze szanują integralność terytorialną naszego kraju” – podkreśliła Brnabić na spotkaniu z przewodniczącym Rady Najwyższej, Rusłanem Stefanczukiem.
Nie rozwinęła jednak wątku, czy Serbia równie mocno popiera “integralność terytorialną Ukrainy”, zapewne by nie drażnić dodatkowo Kremla, który i tak już zgrzyta zębami z powodu “serbskiej zdrady”, czyli zacieśniania współpracy Belgradu z Kijowem i dostarczania po cichu Ukrainie serbskiego uzbrojenia i amunicji.
Brnabić skupiła się na bardziej bezpiecznym temacie, czyli poparciu dla “eurointegracji Ukrainy”, co by to w praktyce nie znaczyło. Serbia również “strategicznie aspiruje” do członkostwa w UE i oba kraje zamierzają się w tym wzajemnie wspierać.
Z kolei 5 bm. Wołodymyr Zeełenski przeprowadził rozmowę telefoniczną z Aleksandrem Vučiciem. “Są rzeczy, w których możemy sobie wzajemnie pomóc. Rozmawialiśmy też o współpracy w zakresie bezpieczeństwa regionalnego” – poinformował potem Zełenski.
Wiadomo jednak, że takich rozmów i wizyt nie organizuje się tylko w celu ogólnikowej wymiany grzeczności i deklaracji. Kijów jest oczywiście zadowolony, że udaje mu się przeciągać na swoją stronę dotychczasowego największego sojusznika Rosji na Bałkanach.
Jednak Serbia też musi mieć w tym jakiś konkretny interes bo inaczej nie psułaby sobie do końca relacji z Putinem. Czy chodzi o jakieś większe ukraińskie zakupy w serbskiej zbrojeniówce, czy może o jakąś taryfę ulgową dla Belgradu w negocjacjach akcesyjnych z UE w zamian za jego zdystansowanie się do Rosji? To tylko spekulacje. Czas pokaże.
Zobacz także: Cały pułk sam się pozabijał! Wojna niepotrzebna.
KAS








1 komentarz
validator
10 listopada 2025 o 19:41Serbia korzysta z okienka, dopóki się nie zamknie. Jak raz wpadniesz w ruskie łapska, to ciężko się wydostać. Poza tym widzą w końcu ile warte są umowy z Rosją.