
Aleksander Łukaszenka. Fot: PrtSc/belta.by
Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka zapłaci za pozwolenie, aby wojska rosyjskie wkroczyły z jego terytorium na Ukrainę na początku wojny na szeroką skalę.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział to na briefingu.
„Teraz [Łukaszenako] stał się bardzo rozmowny w mediach, pokazując, jaki jest «dobry» dla naszych ludzi. Nie potrzebujemy jego «dobrej woli», która przyszła do nas o 4 rano z rakietami – nie potrzebujemy jej. Jeśli myśli, że jego słowa przemówią do naszych wspomnień, to pamiętamy to bardzo dobrze” – powiedział.
Według niego białoruski dyktator „absolutnie zapłaci za to, co zrobił”.
„Pozwolił na rozpoczęcie ofensywy ze swojego terytorium; wybuch wojny na pełną skalę «napłynął» z terytorium Białorusi. Nikt tego nie zapomni” – dodał Zełenski, sprzeciwiając się jakimkolwiek rozmowom pokojowym z udziałem Białorusi.
Powtórzył, że nie uważa Białorusi za miejsce negocjacji. Jednak zdaniem Zełenskiego Ukraina popiera negocjacje w każdym formacie, jeśli są one rzeczywiście produktywne.
„Absolutnym wyjątkiem jest terytorium Rosji i Białorusi” – podkreślił.
Podczas wizyty w Waszyngtonie prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew zaproponował swój kraj jako miejsce dalszych negocjacji. Wcześniej delegacje ukraińska i rosyjska spotkały się w Stambule w Turcji.
ba










1 komentarz
Polskie Imię
9 listopada 2025 o 19:57Kara musi być za życia łukaszenki i to tak dotkliwa, żeby parszywe potomki owego dyktatora musiały za jego życia uciekać na nieistniejące wyspy, gdzieś pod podłogę, nienamierzone studzienki kanalizacyjne.