
Premier Litwy Inga Ruginienė na granicy z Białorusią, 8 listopada 2025 r.
Zdjęcie: facebook.com/inga.ruginiene
Premier Litwy Inga Ruginienė przybyła w sobotę 8 listopada na granicę z Białorusią, zrobiła sobie selfie z „zębami smoka”.
Ale — jak zauważa politolog Aleksander Kłaskowski, nie pomogło to litewskim kierowcom ciężarówek, którzy utknęli po białoruskiej stronie granicy, bo Mińsk odmawia tymczasowego otwarcia przejść i wypuszczenia ok. 1000 tirów.
Wojna nerwów między Wilnem a Mińskiem trwa. Choć można przypuszczać, że Aleksander Łukaszenka, prawdopodobnie pod wpływem presji USA – zaczął jednak wysyłać sygnały łagodzenia sytuacji.
Kłaskowski zwraca uwagę, że 7 listopada – w dniu święta państwowego (rocznica rewolucji bolszewickiej) – dyktator wezwał przewodniczącego Państwowego Komitetu Granicznego Konstantina Mołostowa i „wydał instrukcje dotyczące działań białoruskich strażników granicznych na granicy z Litwą”.
Biuro prasowe Łukaszenki nie ujawniło treści instrukcji, ale i tak Mińsk wysłał sygnał: nawet w dniu wyznaczonym jako ważny dzień w kalendarzu pracujemy nad rozwiązaniem problemu.
Ekspert spekuluje, że Łukaszenka nakazał bardziej skrupulatne wyłapywanie nielegalnych imigrantów próbujących wjechać do UE, a także zapobieganie wystrzeliwaniu na Litwę balonów z przemycanymi papierosami. Bo właśnie balony meteorologiczne stały się przyczyną zamknięcia granicy z Białorusią co najmniej do końca listopada.
W tym samym czasie pojawiła się informacja, że Mińsk otrzymał 300 tys. dolarów wsparcia od Fundusz Rozwoju Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) na „wzmocnienie potencjału Państwowego Komitetu Granicznego w związku z możliwym wzrostem liczby migrantów przybywających na granicę”.
Litwa nadal naciska na Mińsk, domagając się otwarcia „korytarza sanitarnego” dla około tysiąca litewskich ciężarówek. Białoruś odpowiada, że przepuści je dopiero wtedy, gdy Wilno otworzy zamknięte przejścia graniczne.
Wilno rozważa nowe środki nacisku, w tym stałe ograniczenia w transporcie białoruskich towarów koleją.
Tymczasem – uważa, Kłaskowski – polskie działania mogą niechcący wzmocnić pozycję Mińska wobec Litwy, jeśli Warszawa otworzy własne przejścia graniczne, co mogłoby ułatwić porozumienie w sprawie uwolnienia niektórych więźniów politycznych.
Mimo sygnałów odprężenia pozostają dwa kluczowe problemy: brak zaufania między Białorusią a UE oraz głęboka zależność od Kremla, w którą Łukaszenka wpędził siebie i cały naród, a ten, absolutnie nie chce poprawy relacji Mińska z Zachodem.
ba za pozirk.online










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!