
Collage / fot: Sputnik / KP.ru
Nowa ukraińska taktyka może okazać się jeszcze bardziej dotkliwa, niż naloty na zakłady naftowe.
Ukraińskie drony nadal atakują rosyjskie rafinerie i zakłady zbrojeniowe, ale teraz mają jeszcze jeden cel: podstacje elektryczne. Po nocnym nalocie na dwa takie obiekty część obwodu kurskiego pozostała bez prądu.
Porażona została podstacja zasilająca miasto Rylsk oraz rejony głuszkowski i koreniewski, a wkrótce potem dron trafił w kolejną – w m. Biełoj, odcinając dostawy energii do siedmiu miejscowości rejonu biełowskiego. Brak prądu w części obwodu kurskiego potwierdził gubernator Aleksandr Hinsztejn – podaje The Moscow Times.
Brygady remontowe “Kurskenergo” rozpoczęły naprawy, ale można się spodziewać, że po ich zakończeniu ukraińskie drony uderzą ponownie. Poprzednie naloty na podstacje miały miejsce 24 i 27 października – wtedy również udało się pozbawić prądu część Rylska i miasto Oktiabrskoje. Obecne uderzenie nie było więc z pewnością ostatnie.
Podstacje elektryczne są dość łatwym i wdzięcznym celem. Rosjanie nie są w stanie ustawić przy każdej z nich systemów obrony powietrznej, a ich uszkodzenie odcina na długo prąd na sporym obszarze.
Wcześniej Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że w odpowiedzi na rosyjskie naloty na ukraińskie obiekty energetyczne, ukraińskie drony urządzą blackout w dwóch najbliżej położonych rosyjskich obwodach – kurskim i białgorodzkim, a potem w kolejnych.
“Skoro nas atakujecie, to koniec waszego komfortu w Biełgorodzie. To chyba sprawiedliwe. Przecież ich ostrzegaliśmy, że jeśli chcą nam urządzać blackouty, to my będziemy im robić to samo” – zapowiedział ukraiński prezydent.
Zobacz także: Nagły manewr! Zrobili desant śmigłowcowy w Pokrowsku (WIDEO).
KAS










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!