
Collage / screeny /media społecznościowe
Nie do końca, ale w zimie rakiet Ukrainie raczej nie zabraknie.
Ukraina dostała od Wielkiej Brytanii kolejną partię pocisków manewrujących Storm Shadow zwiększonego zasięgu i zmniejszonej wykrywalności oraz zgodę, by użyć ich przeciwko celom w głębi Rosji – donosi Bloomberg, powołując się na źródła wojskowe.
Nie podano, ile tych rakiet przybyło na Ukrainę, ale mogła to być duża partia, gdyż “chodzi o to, by zapewnić Ukrainie zapas pocisków na miesiące zimowe”, by mogła skutecznie odpowiadać na rosyjskie ataki rakietowe w tym czasie.
Ostatnio Ukraińcy atakowali pociskami Storm Shadow 21 października – uderzyli wtedy nimi w zakłady chemiczne w obwodzie briańskim, produkujące proch, materiały wybuchowe i składniki paliwa rakietowego.
Dużym atutem tej wersji Storm Shadow jest zdolność do “oszukiwania” rosyjskiej obrony powietrznej, gdyż mogą lecieć na bardzo niskim pułapie, gdzie rosyjskie radary nie są w stanie ich precyzyjnie namierzyć.
Prędkość Storm Shadow jest większa, niż Tomahawków, a masa głowicy bojowej taka sama, ale oczywiście zasięg znacznie mniejszy, przynajmniej w porównaniu do “najdalszych” wersji amerykańskich pocisków.
Atutem Tomahawków jest też możliwość wystrzeliwania ich z ziemi, a Storm Shadow trzeba odpalać z samolotów, co jest trudniejsze logistycznie. Byłoby więc przesadą twierdzić, że brytyjska dostawa powetuje Ukraińcom odmowę dostarczenia Tomahawków przez Donalda Trumpa, ale zawsze to lepiej, niż nic.
Zobacz także: Rosja rozciągnęła sieci nad rafinerią! Pomogło? (WIDEO).
KAS









1 komentarz
Mike
3 listopada 2025 o 18:41Brawo Wielka Brytania, Trump cykor