
Prezydent Serbii Aleksander Vučić Fot: Screenshot rts.rs
Prezydent Serbii Aleksandar Vučić wywołał burzę swoją najnowszą deklaracją. W wywiadzie dla niemieckiego miesięcznika „Cicero” ogłosił, że serbskie magazyny są „przepełnione amunicją”, którą Belgrad jest gotów sprzedać krajom Unii Europejskiej — nawet jeśli ostatecznie trafi ona na Ukrainę.
„Nasze magazyny są pełne amunicji, produkujemy jej więcej niż Francja. Europa jej potrzebuje. Dlatego zaoferowałem naszym przyjaciołom w UE możliwość podpisania umowy kupna-sprzedaży i przejęcia wszystkiego, co mamy” – powiedział Vučić.
Zapytany, czy nie obawia się, że sprzedana broń może zostać wykorzystana na froncie ukraińskim, odpowiedział bez wahania: „Kupujący mogą z nią zrobić, co zechcą”.
Serbia oficjalnie pozostaje państwem neutralnym militarnie, ale jej pozycja między Rosją a Zachodem od lat budzi kontrowersje. Belgrad utrzymuje bliskie relacje z Moskwą, nie uznaje niepodległości Kosowa, a jednocześnie deklaruje dążenie do członkostwa w Unii Europejskiej.
„Chcemy zostać członkiem UE, ale musicie zrozumieć, że mamy swoje powody, by utrzymywać relacje z Rosją. To kwestia energii, historii i naszej sytuacji w Kosowie” – podkreślił prezydent.
Vučić zapewnił, że Serbia potępia rosyjską agresję na Ukrainę, jednak nie zamierza zrywać więzi z Moskwą. Jednocześnie stara się przekonać europejskich partnerów, że Belgrad może być „czynnikiem stabilności” w regionie Bałkanów.
W dalszej części rozmowy Vučić odniósł się do zarzutów o autorytarny styl rządzenia. „Codziennie jestem przedstawiany jako jakiś Hitler. To absurd! Gdzie jest autorytaryzm, jeśli budynki partii rządzącej były atakowane setki razy? Serbia jest krajem demokracji, a nie dyktatury” – bronił się prezydent.
Zarzuty o ograniczanie wolności słowa i naciski polityczne na sądownictwo odrzucił jako „kłamstwa inspirowane z zagranicy”. Jego zdaniem demonstracje przeciwko władzy w Belgradzie są „finansowane z zewnątrz” i mają na celu zdestabilizowanie kraju.
Vučić przekonywał, że mimo napięć na Bałkanach Serbia nie planuje żadnych agresywnych działań. „Nie chcę, by Bałkany ponownie stały się polem wojny. Chcę być zapamiętany jako ten, kto odbudował kraj z popiołów i utrzymał pokój” – powiedział.
Prezydent wyraził też nadzieję, że Serbia zostanie członkiem Unii Europejskiej w ciągu najbliższych ośmiu lat. „Być może jestem optymistą, ale wierzę, że to możliwe” – dodał.
ba za cicero.de









Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!