
Screeny z nagrań
Cały wydział jednej z głównych rosyjskich fabryk prochu i pocisków legł w gruzach.
W mieście Starlitamak w rosyjskim Baszkortostanie doszło do bardzo silnej eksplozji i pożaru w fabryce prochu i amunicji “Awangard” – donosi rosyjski kanał Baza. Miejscowe władze potwierdzają, że miał miejsce wybuch, ale nie informują, co go spowodowało. Nie chcą też udzielać informacji na temat liczby ofiar.
Na nagraniach widać jak silny był podmuch ognistego wybuchu – sięgnął nawet samochodów jadących ulicą przylegającą do zakładów. W pobliskich domach fala uderzeniowa wyrywała okna i tłukła szyby.
Według kanałów na Telegramie, eksplozja nastąpiła na Wydziale nr 3 zakładu. Jego budynek zawalił się. Rannych zostało co najmniej 5 osób, trzy wyciągnięto spod gruzów, trwają poszukiwania kolejnych. Pojawiają się nawet paniczne doniesienia o “setkach zabitych i rannych”, ale są zapewne wyolbrzymione.
Na miejscu są służby ratunkowe i dużo karetek pogotowia. Nad miastem unosi się dym i silny zapach prochu. Przed katastrofą nie było słychać, ani widać nad miastem żadnych dronów. Najprawdopodobniej była to więc albo dywersja, albo skutek jakiejś awarii lub zaniedbania bezpieczeństwa.
Zakłady “Awangard” to “fabryka z tradycjami” – powstały w czasie II wojny światowej w 1943 roku i od tamtej pory nieprzerwanie produkowały amunicję, materiały wybuchowe, proch i ładunki bojowe dla artylerii rakietowej, niegdyś do słynnych “Katiusz”, potem do kolejnych systemów.
W fabryce odbywa się również utylizacja starej amunicji, produkcja urządzeń dla przemysłu naftowego i “spec-produkcja” na tajne zamówienia wojskowe, ale szczegóły nie są publicznie znane. Po agresji na Ukrainę rosyjskie władze zapowiadały rozbudowę zakładu.
Zobacz także: Coście zrobili? Rakietą we własny samolot!
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!