
Collage za fot: Yandex.ru / facebook.com/policesumy / Reddit
Stara miłość nie rdzewieje?
Donald Trump przeprowadził w czwartek wieczorem “długą i owocną rozmowę telefoniczną” z Władimirem Putinem – poinformował o tym w Truth Social. Zapowiedział też, że spotka się z Putinem w Budapeszcie, “żeby zobaczyć, czy możemy zakończyć tę niechlubną wojnę między Rosją i Ukrainą”.
Wcześniej – w przyszłym tygodniu – spotkają się delegacje USA i Rosji. Na czele amerykańskiej stanie Sekretarz Stanu, Marco Rubio. Nie wiadomo jeszcze, gdzie odbędą się te wstępne rozmowy.
Amerykański przywódca poinformował też, że Putin pogratulował mu osiągnięcia porozumienia pokojowego na Bliskim Wschodzie. “Wierzę, że ten sukces pomoże nam w negocjacjach zmierzających do zakończenia wojny z Rosją i Ukrainą” – ocenił.
Putin miał też podziękować pierwszej damie USA, Melanii Trump za “zaangażowanie w pomoc dzieciom”. “Wyraził wielką wdzięczność i zapewnił, że ta inicjatywa będzie kontynuowana. Poświęciliśmy również wiele czasu na rozmowy o handlu między Rosją i Stanami Zjednoczonymi po zakończeniu wojny z Ukrainą” – przyznał amerykański prezydent.
Donald Trump przypomniał też, że 17 bm. przyjmie w Białym Domu Wołodymyra Zełenskiego. “Jutro spotkam się z prezydentem Zełenskim. Omówimy moją rozmowę z Putinem i wiele innych rzeczy. Według mnie, ta moja dzisiejsza rozmowa pozwoli na znaczny postęp” – ocenił Trump.
Według nieoficjalnych informacji, ukraiński prezydent jedzie do Waszyngtonu z listą propozycji, wśród których są dostawy dla Kijowa systemów obrony powietrznej i rakiet dalekiego zasięgu. Czy uda mu się uzyskać amerykańskie rakiety Tomahawk? Nadal nie jest to pewne. Trump traktuje to jako element przetargowy wobec Putina.
O swojej planowanej rozmowie z rosyjskim dyktatorem Trump uprzedził Zełenskiego już wcześniej. Uzasadnił, że musi to zrobić zanim podejmie decyzję w sprawie rakiet. “Najpierw porozmawiałbym z Putinem, żeby powiedzieć: słuchaj, jeśli ta wojna nie zostanie rozstrzygnięta, wyślę im Tomahawki” – podkreślił prezydent USA.
Nie przesądzając z góry dalszego biegu zdarzeń, sformułowania Trumpa o “owocnych rozmowach z Putinem”, zapowiedź kolejnego spotkania, współpracy handlowej i cała wzajemna kurtuazja wskazują, że amerykański prezydent może szybko wrócić na “dawne tory miłości do Rosji”, czyli faktycznie do punktu wyjścia.
Dzięki temu Putin znowu zyska czas na prowadzenie wojny, odwlekając pomoc wojskową USA dla Ukrainy i kolejne amerykańskie restrykcje wobec eksportu rosyjskiej ropy. Byłoby bowiem dziwne, gdyby po tak “owocnej rozmowie” i w przededniu bezpośredniego spotkania Trump zdecydował się jednak dać Ukrainie broń ofensywną.
Czego by nie mówić o rosyjskiej dyplomacji, to psychologię prezydenta USA rozpracowała ona perfekcyjnie. Putin świetnie wie, że najsłabszą stroną Trumpa jest jego narcyzm i miłość własna i wystarczy mu co pewien czas “przykadzić” i naobiecywać gruszek na wierzbie, żeby mieć na długo z jego strony święty spokój i dalej robić swoje.
Wcześniej amerykański prezydent wystąpił też z nieoczekiwanym oświadczeniem – zobacz: Koniec obrony? Zaskakująca zapowiedź Trumpa w sprawie Ukrainy!
Zobacz także: Odrzucili ich! Pętla się zaciska.
KAS
1 komentarz
ktos
17 października 2025 o 08:20Jest jeszcze jadna opcja ktorej nie bierze sie pod uwage. Ta wojna jest wszystkim na reke. Rosji bo dzieki niej Putin jest u wladzy a narod ma zajecie, USA bo podobnie jak w IIWS staje sie fabryka gdzie robi sie zakupy (w koncu spanikowana UE gdzies musi kupic bron), Chiny bo wykanczajaca sie Rosja sama wpada w ich objecia i oddaje za poldarmo surowce.
Stratne sa tylko Ukraina ktorej obywatele gina i UE ktora za ta wojne placi.
Wiec o ile UE nie postanowi zakonczyc tej wojny to ona sie nie skonczy. Rosja bedzie nadal udawac ze atakuje a USA beda nadal udawac ze pomagaja Ukrainie ale na tyle zeby nie mogla wygrac.