
Atak Tomahawków na rezydencję Putina zmieni wszystko, Fot: war.obozrevatel.com
Rosyjski przywódca Władimir Putin posługuje się różnymi chwytami retorycznymi, aby powstrzymać administrację Trumpa przed dostarczeniem Ukrainie pocisków Tomahawk. Według Instytutu Studiów nad Wojną ma on poważne powody do obaw.
Putin stwierdził, że dostawa przez Stany Zjednoczone pocisków Tomahawk „doprowadzi do zniszczenia pozytywnego trendu, który się wyłonił” w stosunkach amerykańsko-rosyjskich. Wcześniej Putin zapowiedział, że amerykańscy żołnierze będą musieli bezpośrednio uczestniczyć w atakach ukraińskich Tomahawków. Dodał również, że takie ataki oznaczałyby „nowy etap eskalacji”, ale nie zmieniłyby sytuacji na polu bitwy.
„Wydaje się, że Putin próbuje różnych podejść – od gróźb pogorszenia stosunków dwustronnych po umniejszanie przydatności rakiet – aby wpłynąć na proces decyzyjny USA” – czytamy w raporcie ISW.
Jak tłumaczą analitycy, Kreml próbuje uniemożliwić Stanom Zjednoczonym dostarczanie Ukrainie rakiet Tomahawk, aby utrzymać ochronę, jaką Rosja ma na tyłach.
Analitycy twierdzą, że siły ukraińskie są zdolne do przeprowadzania ataków dronów dalekiego zasięgu na znaczną część rosyjskiego zaplecza, ale ich możliwość jest ograniczona i nie nadaje się do atakowania wyspecjalizowanych celów. Zdolność Ukrainy do przeprowadzania ataków rakietowych na tyły Rosji z większym ładunkiem pozwoliłaby jej na znaczne uszkodzenie, a nawet zniszczenie kluczowych rosyjskich obiektów wojskowych, takich jak fabryka dronów Szahed w Jełabudze w Republice Tatarstanu czy baza lotnicza Engels-2 w obwodzie saratowskim, z której Rosja wysyła bombowce strategiczne:
ISW szacuje, że w zasięgu Tomahawka o zasięgu 2500 kilometrów znajduje się co najmniej 1945 rosyjskich celów wojskowych, a w zasięgu wersji o zasięgu 1600 kilometrów – co najmniej 1655. Ukraina mogłaby prawdopodobnie znacznie osłabić rosyjskie możliwości na pierwszej linii frontu, atakując wrażliwe obszary zaplecza, które wspierają i podtrzymują rosyjskie operacje.
Jednocześnie ISW przypomina, że Ukraina rozpoczęła masową produkcję własnego pocisku manewrującego FP-5 „Flamingo” o zasięgu 3000 kilometrów i głowicy o masie 1150 kilogramów, ale system ten wciąż nie został przetestowany i Ukraina potrzebuje czasu na zwiększenie produkcji.
Przypomnijmy, że Stany Zjednoczone rozważają możliwość przekazania Ukrainie pocisków manewrujących Tomahawk. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
Eksperci uważają, że przekazanie Ukrainie rakiet Tomahawk może zmienić przebieg wojny.
ba za unian.net/understandingwar.org
1 komentarz
Kpinasputina
6 października 2025 o 11:47“Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż Ukraińcy odpuszczą rosji” (parafraza: “Biblia Lwowska”:-).