
Kolaż: Glavred, fot. OP, kremlin.ru, facebook.com/WhiteHouse
Rosyjskie wojska okupacyjne ponoszą coraz większe trudności na kluczowych odcinkach frontu – informuje w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Moskwa zmaga się z brakami kadrowymi, problemami logistycznymi i spowolnieniem ofensywy, mimo prób intensyfikacji działań w Donbasie i na wschodzie Ukrainy.
W obwodzie sumskim rosyjskie oddziały nie zdołały posunąć się naprzód. Co więcej, ukraińskie siły zbrojne zanotowały tam lokalne sukcesy. Według analityków ISW, nagrania z 27 września podważają twierdzenia Moskwy o zdobyciu pozycji w pobliżu Andrijiwki — Ukraińcy nie tylko utrzymali teren, ale możliwe, że nawet odzyskali część pozycji.
Podobna sytuacja ma miejsce na północy obwodu charkowskiego. Tam rosyjskie szturmy zakończyły się fiaskiem, bez jakichkolwiek zdobyczy terytorialnych. Również na kierunkach kupiańskim i borowskim armia rosyjska nie odnotowała postępów.
Jedynym odcinkiem, gdzie Rosjanom udało się nieznacznie przesunąć linię frontu, jest kierunek nowopawłowski. Jednak nawet tam działania mają charakter ograniczony — przeciwnik próbuje przemieszczać się niewielkimi grupami i zdobywać małe miejscowości, co świadczy o braku sił do przeprowadzenia pełnoskalowej ofensywy.
Na kierunku łymańskim okupanci od miesięcy próbują zdobyć miejscowość Zariczne, wysyłając w teren małe oddziały po pięć osób. Efekty są tragiczne: z każdej takiej grupy przeciętnie trzy osoby giną, jedna zostaje ranna, a jedna — znika bez śladu.
Coraz bardziej widoczna jest rotacja jednostek z południa Ukrainy na wschód. Jak zauważa rzecznik grupy operacyjnej „Dniepr”, płk Wiktor Tregubow, wcześniej takie przemieszczenia dotyczyły trzeciej lub czwartej linii obrony, a dziś — trafiają na główne kierunki walk, co może świadczyć o kryzysie kadrowym w armii Putina.
Również na kierunku pokrowskim rosyjska piechota próbuje atakować raz lub dwa razy dziennie małymi grupami, ale boryka się z poważnymi problemami logistycznymi. Wprawdzie coraz większy zasięg rosyjskich dronów uderzeniowych utrudnia Ukraińcom transport i zaopatrzenie, ale nie przynosi Rosji większych sukcesów operacyjnych.
W obwodach zaporoskim i chersońskim Rosjanie nie zdołali zrobić żadnych postępów. Walki tam toczą się głównie pozycyjne, bez wyraźnej zmiany przebiegu linii frontu.
Rosja, mimo wzmożonej aktywności na niektórych odcinkach, nie odnosi strategicznych sukcesów. Z raportu ISW wyłania się obraz armii zmęczonej, rozciągniętej i coraz bardziej cierpiącej na brak żołnierzy oraz zaplecza logistycznego. Ukraińska obrona trzyma się mocno, a miejscami nawet odzyskuje inicjatywę.
Teraz nastroje wśród ukraińskich wojskowych z pewnością się poprawią. Specjalny przedstawiciel prezydenta USA, Keith Kellogg, powiedział w wywiadzie dla Fox News, że władze USA nie sprzeciwiają się już ukraińskim atakom na terytorium Rosji, mimo że Pentagon nie zawsze wyrażał na to zgodę.
Zapytany przez Fox News, Kellogg odpowiedział, że biorąc pod uwagę wypowiedzi Trumpa, wiceprezydenta Jaya Dee Vance’a i sekretarza stanu Marco Rubio, odpowiedź brzmi „tak”: Ukraina może „uderzyć głęboko”, „żadne zakazane miejsca nie istnieją”.
Kellogg przypomniał, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas spotkania z Trumpem zwrócił się z prośbą o przekazanie Kijowowi rakiet Tomahawk (o zasięgu do 2,5 tys. km).
Według specjalnego wysłannika nie zapadła jeszcze żadna decyzja w tej sprawie – podejmie ją Trump, jak wcześniej stwierdził J.D. Vance.
ba na podst. understandingwar.org/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!