
Fot. Mstyslav Chernov (Wikipedia), CC BY-SA 4.0
Nie żyje Jerzy Tyc. Zginął podczas wojny na Ukrainie, gdzie walczył po stronie Rosji. Władze obwodu kurskiego potwierdziły jego śmierć 21 września, choć był uznawany za zaginionego od czerwca 2023 roku.
Tyc opuścił polską armię w 1989 roku po upadku komunizmu i założył „Stowarzyszenie Kursk”, zajmujące się odbudową pomników i grobów Armii Czerwonej w Polsce. Za działalność prorosyjską został odznaczony w 2020 roku przez ówczesnego ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu rosyjskim wyróżnieniem „Pamięci Bohaterów Ojczyzny”.
Przez niemal dekadę mieszkał na Białorusi i w Rosji, regularnie występując w rosyjskich mediach propagandowych, w tym na kanale RT. W swoich wypowiedziach chwalił politykę Kremla, jednocześnie krytykując Polskę i Ukrainę. Władze obwodu kurskiego twierdzą, że był „zmuszony” do opuszczenia Polski z powodu „nacisku rusofobicznych władz w Warszawie”.
Żona Tyca, Anna (także Anastazja), została aresztowana i wydalona z Polski w 2018 roku za działalność szpiegowską, którą zarzucała jej Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Otrzymała prawie 12 tysięcy euro wsparcia od PrawFondu – rosyjskiego funduszu uznawanego przez europejskie służby bezpieczeństwa za przykrywkę dla rosyjskiego wywiadu.
Dokładne okoliczności śmierci Tyca pozostają nieznane. Władze obwodu kurskiego podały jedynie, że zginął podczas „działań wojskowych na Ukrainie”, „walcząc z neonazistami” – jak Tyc nazywał Ukraińców, zgodnie z kremlowską propagandą.
swi/kyivpost.com
1 komentarz
jan
23 września 2025 o 09:06A ile takich ruskich gnid mamy jeszcze w Polsce