
Posiedzenie Rady Federacji. Fot: Flickr/Совет Федерации
Moskwa straszy Polskę rozbiorem. Zastępca przewodniczącego Komisji Spraw Międzynarodowych Rady Federacji (rosyjskiego senatu) Władimir Dżabarow oskarża Polskę o rusofobię i zagroził jej… utratą państwowości.
„Polska po raz kolejny po raz kolejny wchodzi na ten sam grząski grunt. Jeśli nadal będzie patrzeć na Wschód z podejrzliwością, może ponownie zostać podzielona, tak jak to miało miejsce w przeszłości” – napisał senator na swoim kanale w Telegramie.
Dżabarow, były funkcjonariusz FSB, znany z jadowitych, antyzachodnich i antyukraińskich wypowiedzi w prokremlowskich mediach, zarzuca Warszawie „agresywną rusofobię” i podsycanie napięć w relacjach z Moskwą i Mińskiem.
„Polska nigdy nie była przyjaznym krajem wobec Rosji i Białorusi. A teraz niektórzy politycy całkowicie stracili rozum. Ich antyrosyjskie działania mogą mieć poważne konsekwencje” – dodał senator.
Słowa Dżabarowa wpisują się w eskalującą kampanię propagandową Kremla, która od miesięcy oskarża Warszawę o „prowokowanie wojny” i „podsycanie konfrontacji NATO z Rosją”. Tym razem jednak padają wprost imperialne groźby, sugerujące możliwy rozbiór państwa polskiego.
Taka retoryka nie ma nic wspólnego z dyplomacją, a raczej z próbą psychologicznego zastraszenia społeczeństwa i polityków. Wypowiedź senatora pada w czasie, gdy Rosja nasiliła działania destabilizujące w regionie, w tym: incydenty z dronami nad Polską,
rozmieszczanie systemów „Iskander” w Kaliningradzie, prowokacje na granicy z Białorusią.
Polskie władze dotąd nie skomentowały wypowiedzi Dżabarowa, jednak eksperci są zgodni: milczenie nie oznacza słabości, a rozsądne unikanie gry według rosyjskich zasad.
Słowa senatora o rozbiorze Polski są nie tylko groźne, ale i historycznie cyniczne. Padają w przeddzień 86. Rocznicy napaści Związku Radzieckiego na Polskę.
To nie pierwsza i zapewne nie ostatnia groźba z Kremla. Ale Polska dziś jest członkiem NATO i UE — i nie daje się zastraszyć.
ba
1 komentarz
Garfield
16 września 2025 o 15:37Jeszcze kilka zniszczonych rafinerii w wyniku awarii, błędów ludzkich, itp itd a Rosjanie sami rozbiorą … Putina. Oddzielnie będzie leżał schab, szynka, głowizna, podgardle, boczek, nereczki, wątróbeczka i cała reszta. A na kolejnych półeczkach będzie można podziwiać niezrównaną zawartość Miedwiediewa, Batiuszki Łukasznki i paru innych.
Tak zawsze kończyli “wielcy” przywódcy wiodący Rosję do “wielkości”.