Po dłuższej przerwie Bayraktary TB‑2 znów pojawiają się nad frontem i trafiają w cele – oszczędnie, lecz skutecznie. Nagranie ukraińskiej Marynarki Wojennej pokazuje trafienie patrolowca Floty Czarnomorskiej – jednostki rosyjskiej – na Krymie i w rejonie Chersonia. Według relacji portalu twz.com, zginęło siedmiu agresorów, a czterech zostało rannych.
To sygnał, że drony wracają do ofensywnych operacji, osiągając precyzję i zasięg potrzebny do świadomego uderzenia.
Bayraktar TB‑2 to dron średniego pułapu i długiego czasu lotu, zdolny do łączenia misji zwiadowczych z atakami za pomocą precyzyjnej amunicji MAM‑L. Ukraina zaczęła ich używać jeszcze przed wybuchem pełnoskalowej wojny, min. do zatrzymywania rosyjskich konwojów, ataków na statki i wyzwolenia Wyspy Węży.
Ale ze względu na podatność na rosyjskie systemy obrony powietrznej i walki elektronicznej — Ukraińcy ograniczali ich użycie do zadań rozpoznawczych. Teraz dzięki skoordynowanym uderzeniom pojawił się bezpieczny „korytarz powietrzny” dla wojskowych dronów.
Zaletą Bayraktarów jest to, że w przypadku zestrzelenia nikt nie ginie. Uchwycenie celu, wystrzelenie precyzyjnej bomby i brak potrzeby ratunku dla załogi — to umożliwia ich wykorzystanie tam, gdzie samoloty załogowe nie mają szansy dotrzeć.
Ukraina nie tylko przywróciła Bayraktary do działań bojowych — lecz także rozwija krajową produkcję. W planach jest produkcja około 120 dronów rocznie w nowej fabryce Baykar niedaleko Kijowa.
Bayraktary znów dają nadzieję — precyzja, powtarzalność i dostępność technologii udowadniają, że mały dron może zatrząść całym frontem.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!