
Donald Trump i Aleksander Łukaszenka. Fot: The White House / president.gov.by
Aleksander Łukaszenka nigdy nie ukrywał, że traktuje więźniów politycznych jako instrument nacisku i handlu politycznego — nigdy nie przyznając, że są to osoby niesłusznie represjonowane. Zazwyczaj ich uwolnienie wiązał z oczekiwaniami: zniesieniem sankcji, odblokowaniem kontaktów dyplomatycznych, czy też wsparciem gospodarczym.
Białoruski dyktator przetrzymuje swoich oponentów politycznych w nieludzkich warunkach, pozbawił ich kontaktu ze światem, nawet z najbliższą rodziną, która latami nie ma od nich wiadomości. Odciął ich od pomocy medycznej, zmuszając do katorżniczej pracy. Uwolnienie tych ludzi z więzień i kolonii karnych, oznacza uratowanie im życia.
Teraz, jak podają trzy niezależne źródła dziennika Rzeczpospolita, samozwańczy prezydent Białorusi prowadzi zakulisowe negocjacje z amerykańską dyplomacją w sprawie dalszego uwalniania więźniów politycznych. Z ustaleń gazety wynika że decyzja może objąć „większość” z około 1300 osób uwięzionych przez reżim, które następnie miałyby zostać wywiezione do jednego z krajów Unii Europejskiej.
Według tych źródeł, w zamian za uwolnienie więźniów Łukaszenka oczekuje zniesienia sankcji – przede wszystkim tych nałożonych na białoruskie linie lotnicze Belavia po zmuszeniu do lądowaniu w Mińsku samolotu Ryanair, lecącego z Aten do Wilna w 2021 roku. Na jego pokładzie znajdował się opozycyjny bloger i współtwórca kanału Telegram Nexta Roman Protasiewicz. Kolejnym priorytetem reżimu jest zniesienie ograniczeń wobec „Biełaruśkalija” – największego w Europie producenta nawozów potasowych.
Jeden z rozmówców dodał, że Łukaszenka dąży również do nawiązania dobrych relacji z prezydentem USA Donaldem Trumpem, ponieważ „chce wyjść z izolacji”.
Do rozmowy między liderami już doszło – 15 sierpnia, na krótko przed spotkaniem prezydenta USA z Władimirem Putinem na Alasce. Według źródeł, Łukaszenka zaprosił Trumpa do Mińska wraz z rodziną. Trump miał podziękować mu za uwolnienie 16 więźniów politycznych, wśród których znalazł się m.in. mąż liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej – Siarhiej Cichanouski.
Trump również potwierdził, że prowadzi rozmowy w sprawie uwolnienia pozostałych 1300 więźniów reżimu odsiadujących wyroki po brutalnie stłumionych wyborach prezydenckich w 2020 roku.
Sam Łukaszenka potwierdził, że takie rozmowy miały miejsce. Jak twierdzi, to Amerykanie zaproponowali układ w zamian za złagodzenie sankcji.
– Taka jest amerykańska polityka: transakcja. Powiedzieli mi 1200, 1300 albo 1400… Odpowiedziałem: dobrze, po co liczyć? Jeśli chcesz, dorzucimy do tych 1200 jeszcze 5000. Zabierajcie ich. On odpowiedział: nie, nie potrzebujemy aż tylu – relacjonował Łukaszenka szczegóły rozmowy z Trumpem.
Według niezależnego Centrum Praw Człowieka „Wiasna”, założonego przez Alesia Bialackiego, laureata Pokojowej Nagrody Nobla z 2022 roku, skazanego na 10 lat kolonii karnej, lista więźniów politycznych liczy obecnie 1 190 nazwisk. Wśród nich Polak Andrzej Poczobut. Według innych białoruskich źródeł, ta liczba nie odpowiada rzeczywistości, jest znacznie większa.
ba za rp.pl/dyplomacja
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!