(Relacja rozmowy z dnia 14 maja 2004 r.)
Przed II wojną światową mieszkaliśmy w m. Łancew Ług gm. Dobromyśl pow. Baranowicze w woj. Nowogródzkim. W 1939 r., „jak przyszli Sowieci”, pracowałem na kolei – „robiłem trzewiki”.
Pewnego dnia przyszło trzech NKWDz – istów, którzy powiedzieli: ” kiń malatok i sabirajsia!” Kiedy zapytałem: „szto wy chatitie?” oni odpowiedzieli” „niczewo, budiesz znać!”
Zaprowadzili mnie do Sielsawietu w m. Jamiczna. Było tam dużo nieznanych mi chłopaków.
W pewnym momencie skorzystałem z nieuwagi pilnujących i uciekłem. Nie pokazywałem się w domu kilka nocy, spałem „po stodołach”. Nie wiem dlaczego ale mnie nie poszukiwali.
W 1944 r., kiedy ponownie „przyszli Sowieci”, dostałem wezwanie do RKU Byteń. Usłyszałem, że pójdę do polskiego wojska, powiedzieli: „wy już tam powinni być dawno!”
Skierowali mnie na szkołę podoficerską do Łukowa. Kwaterowaliśmy w ziemlankach, mówiono, że nie pójdziemy na front.
Kiedy rozpoczęła się ofensywa na Berlin zdawaliśmy egzaminy ze szkolenia wojskowego. Dostałem plutonowego i skierowano mnie do II Armii Wojska Polskiego – na Budziszyn. Moim dowódcą był Polak pułkownik Cimura.
Po zakończeniu walk z Niemcami pod Budziszynem, skierowano nas do walki z bandami w Bieszczadach. Będąc w wojsku otrzymałem od dowódcy 15 dni urlopu na poszukiwanie rodziny.
Pojechałem w Krakowskie skąd pochodzą moi rodzice. Zastałem tam brata Józka, który po powrocie z przymusowych robót w Niemczech brał ślub, zostałem na wesele.
Po powrocie do jednostki dowiedziałem się, że moja rodzina przyjechała z „za Buga” do miejscowości Gądków Wielki (Gross Gandern) na Ziemiach Odzyskanych.
Po zdemobilizowaniu pojechałem do rodziny. Tam się ożeniłem i prowadziłem gospodarstwo rolne oraz dorywczo pracowałem w lesie. Po latach przeniosłem się do Zielonej Góry gdzie zamieszkuje cała moja rodzina.
Stanisław Karlik
3 komentarzy
małgorzata
31 maja 2014 o 21:47Moi rodzice mieszkali Łancew Ług nazywali się tato Boroń, a mama Aksamit.
Kazimierz
7 września 2024 o 14:26Mój ojciec to Tadeusz Aksamit . Syn Piotra i Mari Aksamit. Urodził się w !930 Roku . Cała rodzina mieszka a w Łanew Łogu. Mój ojciec nie opowiadał za wiele o tamtych czasach. Jego rodzeństwo to Mieczysław . Henryk , Maria [ po mężu nazwisko Boroń.] Na chwilę obecną nikt z nich nie żyje. Oprócz Henryka mieszkali w Złocieńcu . Henryk Aksamit mieszkał w Kielcach.
Stanisław Klimek
3 grudnia 2017 o 09:07Moja matka mieszkała w Złotowie pow.Baranowicze.Interesuje
mnie historia spalenia żywcem Anny Załęskiej i jej dziecka zastrzelenie Bogusława Załęskiego wraz z 6 letnim synem Kazikiem i zakopanie ich tam przez Niemców po ucieczce Żyda z getta z Baranowicz.Co stało się z barakami Złotowa wzdłuż rzeki Śzczary rozciągnionych od Domanowa po Byteń,Chętnie bym porozmawiał o tym gdyby ktoś miał informacje na ten temat. Mieszkam blisko Zielonej Góry.