
Zdjęcie ilustracyjne. Fot: Wirtualny Brześć
Dziesiątki godzin w samochodzie, brak snu, rosnąca frustracja i nowy rodzaj „handlu granicznego” – tak wygląda dziś rzeczywistość tysięcy podróżnych próbujących opuścić Białoruś przez przejście w Brześciu.
Granica Białorusi z Polską zamieniła się w korkowe piekło. Przed przejściem granicznym „Warszawski most” w Brześciu utworzyła się rekordowa kolejka osób wyjeżdżających z Białorusi. Według danych z godziny 10:00 (czasu białoruskiego) 18 sierpnia w elektronicznej kolejce do wyjazdu do Polski czekało 4420 samochodów osobowych i 100 autobusów. Od momentu zarejestrowania się w kolejce do wezwania do punktu może minąć dziesięć dni — alarmuje portal MOST.
Transport przez granicę przepuszczany jest powoli. Według danych serwisu Border Queue Bot, śledzącego kolejkę, w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy granicę przekraczało średnio 18,9 samochodów na godzinę. Jednak w ciągu ostatnich 24 godzin wskaźnik ten wyniósł zaledwie 7,7 (być może dlatego, że była niedziela), ale w poniedziałek rano, 18 sierpnia, wzrósł do 10. O 2 w nocy 18 sierpnia utworzyła się rekordowa w całej historii kolejka – 4535 samochodów. Do godziny 8 rano zmniejszyła się do 4410 samochodów. Jeśli obecne tempo przepuszczania pojazdów się utrzyma, kierowcy, którzy zarejestrują się w elektronicznej kolejce 18 sierpnia, zostaną wezwani do kontroli granicznej dopiero 28 sierpnia.
Nielegalny „biznes z inwalidami” rozkwita.
Użytkownicy czatów granicznych zauważyli znaczący wzrost liczby pojazdów przejeżdżających z pierwszeństwem – co piąty samochód (51 z 258) korzysta z tzw. priorytetu, udając przewóz osób niepełnosprawnych lub dzieci do 3 lat. Miejsce pasażera często zajmuje osoba z orzeczeniem — tylko po to, by ominąć kolejkę. Szybkie przejście trwa od 9 do 11 godzin. Jak relacjonuje internautka z przygranicznych czatów:
„W podwórku po stronie Białorusi wygląda to jak w psychoneurologicznym zakładzie — takiej liczby inwalidów na raz nie zobaczysz nigdzie…”
Oprócz rekordowych kolejek samochodów osobowych, pojawiły się skargi na motocyklistów, którzy mieli nagminnie omijać kolejki i korzystać z uprzywilejowanego dostępu do odprawy.
Jak relacjonują użytkownicy komunikatorów i forów granicznych, niektórzy motocykliści „wpychali się bez kolejki” i opóźniali proces odprawy dokumentów na polskiej stronie. – Motocykliści wszędzie wpychają się bez kolejki i zabierają nasze cenne minuty. Brawa dla białoruskich pograniczników, którzy nie wpuścili 20 z nich na most! – napisał jeden z podróżnych.
18 sierpnia wprowadzony został nowy limit: granicę może teraz przekraczać maksymalnie dwóch motocyklistów na godzinę.
Tymczasem podróżni wybierający transport autobusowy również muszą uzbroić się w cierpliwość. Jeden z pasażerów relacjonował, że na przejazd bez przesiadek musiał czekać aż 32 godziny. Znane są także przypadki, gdy autobusy stały w kolejce niemal trzy doby. Przesiadka do autobusów będących na początku kolejki pozwala skrócić czas oczekiwania do 12–13 godzin.
Ogromne opóźnienia wpływają na rozkłady jazdy – np. kurs Ecolines z Warszawy do Mińska, planowany na 17 sierpnia o 8:00, został przesunięty na dzień następny.
Warto dodać, że po stronie polskiej sytuacja wygląda zupełnie inaczej – kierowcy i pasażerowie wjeżdżający z Polski na Białoruś mogą przejść odprawę w zaledwie kilka godzin.
ba za most.media
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!