Rumuńskie siły zbrojne nadal opierają się na dziedzictwie epoki sowieckiej – czołgi T-55AM pozostają trzonem floty pancernej. Szacuje się, że kraj ma w służbie i magazynach od 180 do 220 tych pojazdów. Uzupełnia je około stu TR-85 i kolejnych 50 TR-85 M1 – zmodernizowanych wariantów tego samego T-55. Rumunia chce jednak przeprowadzić modernizację swojej floty pancernej. O sprawie poinformował portal „Defense Express”.
Jednak wojna na Ukrainie stała się alarmującym sygnałem, że armie wyposażone w postsowieckie uzbrojenie pancerne znajdą się w trudnej sytuacji w razie otwartego konfliktu wojennego. Rumunia podjęła już pierwsze kroki w kierunku modernizacji – w 2023 roku Stany Zjednoczone zgodziły się sprzedać jej 54 czołgi M1 Abrams za 1 mld dolarów. Jednak te pojazdy bojowe, jak ogłoszono w Bukareszcie, powinny pozostać w rezerwie na wypadek eskalacji konfliktu na dużą skalę. Do codziennej służby kraj poszukuje innej opcji – prawdopodobnie południowokoreańskich czołgów K2 Black Panther, które Polska aktywnie nabywa już w formie lokalnej wersji K2PL. Jakich czołgów potrzebuje Rumunia w oparciu na doświadczeniach z Ukrainy?
Według „Defense Romania” rumuńskie wojsko dogłębnie analizuje doświadczenia z frontu ukraińskiego i podkreśla trzy kluczowe wymagania stawiane nowym czołgom podstawowym.
- Zasoby i dostępność luf
Współczesne działa czołgowe mają ograniczony resurs – wystrzelenie około 2 tys. pocisków. Bez stałego zaopatrzenia w nowe lufy skuteczność bojowa sprzętu szybko spada. Priorytetem jest albo rezerwa na wymianę, albo produkcja krajowa.
- Amunicja
Rok temu Rumunia podpisała umowę z General Dynamics na modernizację produkcji amunicji wielkokalibrowej zgodnie ze standardami NATO. Rumuński koncern USP ogłosił już swoje ambicje, by stać się zaawansowanym centrum NATO w zakresie dostaw amunicji dla całej Europy.
- Konserwacja i naprawy
Szybka naprawa i konserwacja tylnej części czołgów, w której znajduje się silnik, jest nie mniej ważna niż serwis remontowy opancerzenia. Rumunia stara się uniknąć błędów innych armii, które z powodu braku infrastruktury serwisowej traciły gotowy do walki sprzęt już na froncie.
Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem. Na przykład, w ciągu roku nie udało się rozpocząć wspólnej z Rheinmetall budowy fabryki prochu – to kolejne potwierdzenie, że modernizacja wojsk pancernych to nie tylko nowy sprzęt, ale zintegrowany łańcuch produkcji, zaopatrzenia w amunicję i wsparcia technicznego.
Opr. TB, defence-ua.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!