
Collage ilustracyjny / fot: SG Ukrainy, media społecznościowe
Siły ukraińskie w odwrocie i nic nie wskazuje, żeby w najbliższym czasie udało się zatrzymać Rosjan przed wtargnięciem w głąb obwodu dniepropietrowskiego.
Sytuacja wojsk ukraińskich pod Nowopawliwką na doniecko – dniepropietrowskim odcinku frontu pogarsza się z każdym dniem – alarmują ukraińscy korespondenci wojenni. Niestety, z oficjalnych komunikatów Sztabu Generalnego w Kijowie trudno się o tym dowiedzieć.
Mimo ponoszonych strat, rosyjskie wojska powoli, ale nieustannie posuwają się na tym odcinku naprzód, forsują rzeki, zajmują kolejne wsie i zbliżają się do przedmieść Aleksandrogradu – pisze cytowany przez TSN.ua korespondent wojenny Bogdan Mirosznikow. Oto kluczowe elementy jego relacji:
– Woskriesenka – niemal całkowicie utracona, podobnie jak tereny na wschód od Mirnego-Pierestrojki i Szewczenko. Niestety, raz po raz powtarza się tam sytuacja: albo obrona do ostatniego żołnierza, albo wycofanie się na piechotę;
– Rosjanie posuwają się w stronę m. Iskra; Zielony Gaj – połowa wsi stracona. To ostatnie dwa ośrodki na tym odcinku frontu, gdzie można było zorganizować w miarę skuteczną obronę, by zatrzymać wroga przed wtargnięciem do obwodu dniepropietrowskiego;
– Nowochackie – 90% wsi stracone; wcześniej ponownie utracono wsie Jałta i Gruszewskie. To znacznie pogorszyło sytuację naszych wojsk w kluczowym miejscu – u zbiegu trzech rzek: Wołczja, Sołona i Mokre Jały. Ostatnia z tych rzek została już faktycznie utracona na całej długości jako naturalna bariera obronna. Broni się ostatni 200-metrowy odcinek;
– Rosjanie zaczynają forsować rz. Wołczja i dochodzą do wsi Filiał na przedmieściach Nowopawliwki. Sytuacja naszych wojsk jest tam niestabilna;
– wróg “zaciska kleszcze” wokół wsi Mieżewaja.
Wcześniej analitycy DeepState informowali o zdobyciu przez Rosjan w lipcu jeszcze dwóch wsi w obwodzie donieckim: Zielionyj Kut i Nowukrainka na granicy z obwodem dniepropietrowskim.
Jak ogólnie można ocenić sytuację na tym odcinku frontu? Jest zła. Wojska ukraińskie są tam w odwrocie. Na szczęście, na razie cofają się w sposób w miarę zorganizowany i pozostaje nadzieja, że nie dojdzie tam do gwałtownego przerwania frontu.
Zobacz także: “Nie mamy już żadnych sojuszników i nikt nas nie szanuje”.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!