
Collage / fot. VPK.name
Według pierwszych doniesień, kierował się nad Ukrainę, jednak nowa analiza toru lotu wykazała, że zmierzał dokładnie w stronę Polski.
W dniu 12 lipca o mały włos nie doszło do uderzenia rosyjskiego drona bojowego Shahed w polskie terytorium – wynika z analizy toru lotu bezzałogowca przeprowadzonej przez grupy monitoringu wojskowego – podaje Charter97.
Tego dnia Rosja wystrzeliła w Ukrainę blisko 600 Shahedów i 26 rakiet. Co najmniej 3 drony zeszły z kursu i wleciały nad Białoruś. Jeden białoruska obrona powietrzna strąciła pod Homlem, drugi zawrócił nad Ukrainę. Z kolei trzeci, który także wleciał koło Homla, najpierw kierował się na ukraiński Żytomierz, ale potem zszedł z kursu i poleciał prosto na zachód – w stronę Polski.
Następnie Shahed przeleciał 500 km wzdłuż granicy z Ukrainą, minął Mozyrz, Pińsk i był już tylko 100 km od polskiej granicy. Na przedłużeniu toru jego lotu niemal idealnie leżały Siedlce i Warszawa.
Dopiero w ostatniej chwili białoruska obrona powietrzna poderwała śmigłowiec Mi-24, który dogonił i strącił Shaheda, zanim zdążył on wlecieć w Polską przestrzeń powietrzną.
Ukraińskie media marginalnie tylko odnotowały ten incydent. W kraju, który jest niemal codziennie atakowany przez kilkaset Shahedów, jedna maszyna nie budzi przecież żadnej sensacji.
Z kolei media reżimu białoruskiego tradycyjnie milczą o “sojuszniczych Shahedach” wlatujących nad ich kraj. Polska, na szczęście, jeszcze tego nie doświadczyła, choć tym razem naprawdę mało brakowało.
Zobacz także: Broń, przed którą zadrży Rosja! Trump chce ją wysłać Ukrainie.
KAS
2 komentarzy
LT
16 lipca 2025 o 01:37Moze nasz rzad powinien oficjalnie podziekowac Lukaszence za stracenie shahida
Mowie calkiem serio,
ciekaw bylbym reakcji.
Zezon
16 lipca 2025 o 09:29Czy ty rozumiesz, co mówisz? Za co podziękować? Że Shahed znad Białorusi nas nie zaatakował? A jakby amerykański dron leciał znad Polski nad Białoruś i Polska go strąciła to Łukaszenka by nam dziękował? Nie, raczej rozdarłby japę, że Polska i USA chciały go zaatakować. Białoruś i Rosja tworzą wspólny sojusz militarny i mają praktycznie wspólną armię i dowodzenie. Gdyby ten dron uderzył w Polskę, to Białoruś – od początku tolerująca i nieprotestująca wobec Moskwy przeciwko wlatywaniu rosyjskich Shahedów nad jej terytorium byłaby współwinna tego ataku. Dziękować facetowi, który cynicznie wysyła od lat tysiące młodych bandytów, żeby atakowali kamieniami, a czasem i nożem naszych strażników na granicy? Faceta, który zrównał z ziemią nasze cmentarze i miejsca pamięci, a naszych rodaków powsadzał do łagrów? Widzę, że z ciebie taki gość jak w tym starym dowcipie o Leninie: “Lenin to był naprawdę wspaniały człowiek. Kiedyś jak szedł po Poroninie to dawał cukierki dzieciom. A przecież mógł je pozabijać”. Albo jak król Stanisław Poniatowski, który jak trwała wojna obronna z Rosją w 1792 i potem Insurekcja Kościuszkowska to krzyczał na polskich wojskowych, że zbyt ostro przeciwstawiają się Rosji, “a to może niepotrzebnie bardziej rozgniewać carycę Katarzynę”. A to przecież wspaniała kobieta i tak naprawdę chce naszego dobra”. I wysyłał do niej potajemnie listy, w których przepraszał za tę całą awanturę z Kościuszką. Tacy goście jak ty w historii Polski, kiedy tylko znaleźli się u władzy, zawsze byli 100-procentową gwarancją klęski militarnej naszego kraju z powodu tchórzostwa i asekuranctwa tych przywódców. Co było zwykle początkiem krwawej okupacji i wielkich cierpień.