
Collage: AI
To najgroźniejsze uzbrojenie, jakie mogłoby trafić z USA w ręce armii ukraińskiej.
Donald Trump rozważa wysłanie Ukrainie pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk – ujawnia wiceszef Washington Post, David Ignatius. Przypomina, że dotychczas te rakiety, zdolne razić z Ukrainy Moskwę i Petersburg, były wykluczone z amerykańskiej pomocy wojskowej, jednak teraz może się to zmienić.
Według publicysty, Trump naradzał się w tej sprawie ze współpracownikami w ostatni piątek. Tomahawki mogą zostać wysłane, jeśli Trump zechce wzmocnić swój nacisk na Putina – twierdzi Ignatius.
Przypomnijmy, że pociski Tomahawk, produkowane przez koncern Raytheon, mają zasięg 1600 km, a niektóre ich modyfikacje – nawet 2500 km. Mają 450-kilogramową głowicę i kilka rodzajów naprowadzania: inercyjne, GPS, TERCOM (rzeźba terenu), DSMAC (optyczne rozpoznawanie celu). Rozwijają prędkość przelotową 885 km/h. Koszt pocisku to ok. 1-1,5 mln USD.
Zobacz także: Zamordowali roczne dziecko! Zemsta właśnie zapukała do ich drzwi.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!