
Jerzy Kalina/Facebook.com
Po 2020 roku do Polski przybyła duża fala emigracji z Białorusi — uchodźców politycznych, ludzi szukających wolności i bezpieczeństwa. Jednak, jak zauważa polski Białorusin, działacz społeczny i współtwórca inicjatyw kulturalnych na Podlasiu Jerzy Kalina, nowa diaspora nie jest jednorodna i tylko nieliczni angażują się w życie białoruskiej wspólnoty czy pielęgnowanie tożsamości narodowej.
Jerzy Kalina w rozmowie z Polskim Radiem wskazuje, że priorytety nowej emigracji z Białorusi są proste: mieszkanie, praca, szkoła dla dzieci.
To zrozumiałe, ale z drugiej strony — niepokojące. Działacz zwraca uwagę, że aż 90% białoruskich emigrantów pisze w mediach społecznościowych po rosyjsku. „Jeśli miałbym być bardzo cyniczny, powiedziałbym, że „czarka i skwarka” są dziś ważniejsze — komentuje Kalina.
Białorusin z Podlasia wyraża żal, że przybysze z Białorusi nie chcą współpracować etnicznymi Białorusinami w Polsce.
„Czasem do współpracy dochodzi, ale niemal wyłącznie z naszej inicjatywy – organizacji takich jak fundacja TUTAKA, Centrum Kultury Białoruskiej czy fundacja KAMUNIKAT. To my wyciągamy rękę.”
Według Kaliny, integracja mogła być znacznie głębsza, ale rozczarowuje zarówno niewielka liczba aktywnych Białorusinów w Polsce, jak i brak wsparcia ze strony państwa polskiego. Jako przykład podaje stagnację w finansowaniu tygodnika „Niwa”, które od dekady pozostaje na niezmienionym poziomie.
Kalina zauważa również, że nowi przybysze z Białorusi nie wykazują większego zainteresowania historyczną, etniczną ludnością białoruską mieszkającą od wieków na Podlasiu.
Wielu z nich nie wie — a może i nie chce wiedzieć — że na Podlasiu mieszkają Białorusini, obywatele Polski. W Białymstoku są aktywni Białorusini z Białorusi — piszą teksty po białorusku, działają w mediach społecznościowych, robią programy dla Radia Racja — ale rzadko opuszczają miasto. Nie są ciekawi Dubicz Cerkiewnych, muzeum Tamary Solaniewicz w Narewce czy Białoruskiego Muzeum w Hajnówce — mówi z żalem Kalina.
W odpowiedzi na ten brak aktywności Białorusinów w Polsce, Kalina zainicjował projekt telewizyjny „Podlaskie wakacje” w telewizji Biełsat. Formuła programu polega na tym, że para prowadzących – jeden Białorusin z Podlasia, drugi z Białorusi – wspólnie podróżuje po wschodniej Polsce, odkrywając miejsca i historie związane z białoruską obecnością w tym regionie.
Jerzy Kalina jest autorem głośnego filmu „Bieżeńcy 1915-1922”, dokumentalnej produkcji opowiadającej o wielkim exodusie Polaków, mieszkańców Podlasia do Rosji.
Film jest dostępny na YouTube.
ba na podst. polskieradio.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!